Wednesday, April 28, 2010

Niedziela, 28 marca 2010

Cześć!

Minęło trochę czasu od kiedy coś tu napisałam.

Nie jest tak dlatego, że zrezygnowaliśmy z poszukiwań i poddaliśmy się, albo, że znaleźliśmy Emila... To dlatego, że jestem wyczerpana.

W piątek wróciłam do Finlandii by odnowić ubezpieczenie podróżne, spotkać się z rodziną, zrobić sobie przerwę i rozwiązać parę spraw tutaj.

Jest mi trudno, ponieważ boję się, że stracę dobre okazje by rozprzestrzeniać informacje, ale jestem pewna, że ostatecznie więcej będzie mnie kosztować niezatrzymanie się na chwilę. Brakuje mi energii i siły, czuję się dość zmieszana, ale wciąż trzymam formę mimo wszystko. Mam nadzieję, że uda mi się też trochę rozluźnić dla oczyszczenia i uzdrowienia.

Tak dobrze być w Finlandii, choć dziwnie. Wszystko jest inne.

Mam nadzieję, że Ilja i David opowiedzą wam więcej o poszukiwaniach i co się obecnie dzieje w związku z nimi.

ps. Program Dzień Dobry był odwołany, może później będziemy z nimi jakoś działać – kiedy (jeśli będę musiała) wrócić do Polski/Niemiec. Jeśli będę w dobrej formie wrócę za parę tygodni.

Uściski dla wszystkich nam drogich

Łapiąca oddech......... Emma


Read more on this article...

Monday, March 29, 2010

Poniedziałek, 29 marca 2010

Okej!

Witajcie. Minęło trochę czasu od kiedy ostatnio pisaliśmy o naszych poszukiwaniach. Cóż, zrobiliśmy sobie przerwę od internetu. Ale teraz pomyśleliśmy, że to czas na aktualizację dla tych, którzy śledzą naszą podróż nawet,jeśli minęło tyle czasu i nie ma rezulatów J

Jak możecie przeczytać w poprzednim poście Emma jest teraz w Finlandii... Mamy wielką nadzieję, że uda jej się odprężyć i zdać się na nas w sprawie poszukiwań... nawet jeśli do tej pory to ona była głównym napędem.

Ja Ilja i David jesteśmy wciąż w Koninie. Mieszkamy ze wspaniałą młodą parą w ich domu. Byliśmy też w domu ich rodziców za Koninem by sie odprężyć w czasie weekendu.

Teraz siedzimy w samochodzie, wcześniej wyjęliśmy z naszego starego samochodu skrzynię biegów bo obudowa pękła i David ją poleruje by jutro ją zabrać do spojenia. Wtedy będziemy gotowi by kontynuować naszą podróż do Berlina.. Wreszcie!!!

Plan jest taki, że póki jesteśmy w Koninie i mamy dobry dostęp do internetu będziemy się kontaktować z mediami w każdej mniejszej/większej miejscowości przez jaką będziemy przejeżdżać w drodze do Berlina i umawiać się na wywiady w większych miastach. Napisaliśmy też informację prasową do wysłania do gazet.

Poza tym mamy się nieźle, dni stają się coraz gorętsze i kwiaty już szukają drogi przez ziemię by złapać wspaniałą energię z naszego pięknego słońca. Ale jak mijają dni moja nadzieja, że Emi jest wciąż żywy gdzieś maleje. Smutne.

Ilja

Ps. Jeśli ktoś zna kogoś kto ma części zapasowe do mercedesa 206D albo 306D (Hanomag) proszę dajcie nam znać. Najważniejsze są przednia szyba, bębny hamulcowe, przedni prawy reflektor, skrzynia biegów, zamki i parę innych drobnych rzeczy.


Read more on this article...

Friday, March 19, 2010

Piątek, 19 marca 2010


Przepraszam, zapomniałam napisać, że będziemy w programie Dzień Dobry w nadchodzący poniedziałek, a nie wczoraj...

Dziś udzieliliśmy krótkiego wywiadu dla TV Konin z pomocą przy tłumaczeniu Bartka, pomocnego ucznia Ewy. Ewa z Konina zorganizowała całe spotkanie dla nas.

Udzieliliśmy też wywiadu lokalnej gazecie Przegląd Koniński dostępnej nie tylko w Koninie ale też w kilku innych miastach regionu. Lokalne radio też coś wyemituje biorąc informacje z naszej strony.

Wczoraj wieczorem dostaliśmy telefon odnośnie być może Emila, gdy pewna kobieta zobaczyła młodego gościa śpiącego na stacji kolejowej w Krakowie.

Był bardzo pijany więc ona poszła na pobliski posterunek policji by z nim porozmawiać... on tylko wymamrotał jakieś dziwne słowa... a ona nie mogła znaleźć nikogo na stacji...

Dlatego próbowaliśmy się dodzwonić na policję w Krakowie... ale żaden numer nie odpowiadał... a potem na straż miejską... bez żadnej odpowiedzi... i w końcu zadzwoniliśmy na Itakę, którym udało się sprawić by ktoś tam poszedł i sprawdził, czy to rzeczywiście on, ale niestety nie... był tam tylko jakiś azjata który mógł być gościem o którym mówiła.Szkoda, ale dobrze że ta kobieta w ogóle pomyślała, żeby zadzwonić!

Zatrzymaliśmy się ostatnio u Kasi i Pawła, którzy pomagają nam bardzo z wieszaniem plakatów, podwożeniem i nie tylko. Mili ludzie :) a ich psy są urocze.

Czujemy się OK, trochę niepewnie… ale cieszymy się bardzo słońcem :)

Emil, Emil, Emil, Emil, Emil, EMil, EMil, Emil....

Niektórzy sugerowali byśmy po prostu zapomnieli o poszukiwaniach - że on pewnie chciał po prostu być sam przez jakiś czas... lub coś w tym stylu... Może on nie lubił swojej rodziny...

To dość bolesne usłyszeć, że nie powinniśmy tego robić, nawet jeśli może być prawdą że on nie chce się pokazać z jakiegoś mniej lub bardziej ważnego powodu.

To jest oczywiście bardzo pozytywna możliwość jeśli on sam wybrał by nam nie mówić i jest gdzieś indziej. To jest to na co mamy największą nadzieję – ponieważ to oznaczałoby że nie był zmuszony do chowania się przez wypadek albo coś innego równie okropnego, ale że może być gdzieś i mieć się dobrze.

Jest dorosły i wolno mu być gdziekolwiek chce, jego rodzina nie zamierza zmuszać go do niczego. My tylko znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie wszelkie znaki jakie Emil nam dał mówią, że prawdopodobnie stało się coś poważnego.

Kiedy ktoś nie wraca, gdy przez całe lato mówił, że wróci, bez ŻADNGO sygnału że brak powrotu jest świadomą decyzją... co innego możemy zrobić jeśli nie zacząć poszukiwania?W październiku 5-tego, 6-tego, 7-mego...! 8-mego!!? 9-tego! 10-tego…??! 11-tego??? 12-tego???? Patrzyłam przez okno kuchenne, czekałam by zapukał do drzwi naszego samochodu, czekałam, że w każdej chwili wejdzie do pokoju, naprawdę podekscytowana tym, że miał tam być!!! Za chwilę lub następnego dnia...

I to naprawdę nie jest fajne czuć się zmęczoną (głupią?) patrząc smutno przez okno po ponad pięciu miesiącach... JEŚLI on ma nas po prostu dość, czy coś w tym stylu… chowa się gdzieś i wiecie coś o tym, powiedzcie nam, albo proszę sprawcie, by sam nam powiedział, byśmy wiedzieli, że nie musimy już szukać. Bo to nie jest zabawne i ja już chcę wrócić do domu.


Read more on this article...

Thursday, March 18, 2010

Car in Warsaw and Konin?

Nasz samochód dotarł szczęśliwie do Konina:) Ale nie jest w najlepszym stanie,rozklejając plakaty musimy się często zatrzymywać i ruszać a w takiej sytuacji środek transportu powinien być sprawny. Zuza,która wcześniej pomagała nam z transportem,niestety nie może już tego robić. Będziemy musieli wypożyczyć samochód w Koninie by wrócić przez drogę a2 (e30) oraz innymi lokalnymi drogami. Może znalazłby się ktoś ,kto mógłby zawieźć jedno z nas,by się tym zajęło. Lub może jest ktoś,kto wie gdzie możemy zakupić/wypożyczyć mały,tani i sprawny samochód,by móc się przemieszczać. Również,kiedy jutro będę opuszczała z Warszawy,byłoby wspaniale,jeżeli znalazłby się ktoś,mógłby pojechać ze mną po 11 i porozklejać plakaty wzdłuż drogi do Konina/lub jej części. Poniesiemy oczywiście wszelkie koszta.

Proszę skontaktujcie się z nami,jeżeli możecie nam pomóc w którejś z tych spraw!!
Dziękujemy!

Ps.Krótki reportaż na temat poszukiwań Emila w wiadomościach Tvp! Dziękujemy Piotrowi oraz TVP!
Read more on this article...

Tuesday, March 16, 2010

New report

Dostaliśmy właśnie telefon od kierowcy tora,który spotkał autostopowicza 2 tygodnie temu między Koninem a Poznaniem. Mówił,że chłopiec wyglądał jak Emil i pytał o podróż do Berlina ale...Młodzi autostopowicze często są drobni i mają długie włosy a także wiele bagażu ze sobą. Wysłaliśmy więcej zdjęć kierowcy,by upewnić się,że na pewno chodzi o Emila.Być może po ich obejrzeniu zmieni zdanie. Kierowca przeczytał artykuł o Emilu dziś na LM.pl- lokalny portal infromacyjny w Koninie. Za nami wywiad dla Tvp. Zostaniemy dwa dni dłuzej w Warszawie,czeka nas występ w programie porannym tvn. Ilja i Dawid wyruszają wkrótce do Konina i odwiedzą stację, na której kierowca spotkał autostopowicza.
Itaka również odebrała zgłoszenie i pomaga nam w zdobyciu informacji ze stacji paliw a także rozmawia z policją.
W związku z Krakowem nie pojawiły się żadne nowe informacje.
Read more on this article...

Thursday, March 11, 2010

A long post..

Dostaliśmy wczoraj dosyć istotny telefon. Mężczyzna,-S- z Krakowa zadzwonił,by powiedzieć,że ma pewność,że Emil jest tu. W poniedziałek rozmawiał z punkiem,którego zna -Z- opowiadał mu o swoim fińskim znajomym- chłopcu,który w przyszłym tygodniu ma zamiar wyruszyć na wschód Białorusi lub Ukrainy. Wczoraj zobaczył plakat,więc postanowił zadzwonić.

Z,to ten sam człowiek,który był widziany na Grodzkiej, przed kefirkiem i który był opisany na blogu ze zdjęciem chłopca bardzo podobnego do Emila( ludzie,którzy widzieli Emila na Grodzkiej mówią,że to na pewno nie jest chłopiec,którego pomylili z Emilem).

Mając już numer do jego dziewczyny,V- z pomocą Uli- zadzwoniliśmy z Warszawy do niej. Powiedziała nam,że ani ona ani jej chłopak (Z) nie znają ani Emila,ani żadnego innego Fina ale posiada numer do innego punka,który stwierdził,że widział Emila jakiś czas temu.
Wykonaliśmy więc kolejny telefon,do -D-. Okazało się,że rozmawialiśmy z nim już w krakowskim hostelu,kiedy myśleliśmy,że jesteśmy naprawdę blisko... Pamiętacie?
-D- najwyraźniej widział Emila,lub kogoś bardzo do niego podobnego w parku kilka miesięcy temu. Nigdy nie rozmawiał z owym 'Emilem' ale był pewien,że to on biorąc pod uwagę opis i wygląd. Był odrobinę pijany,gdy z nim rozmawialiśmy, jednak na spotkaniu wydawał się bardzo zaangażowany i pełen nadziei na to,że odnajdziemy Emila.

Oddzwoniliśmy więc do -S- i spytaliśmy,czy na pewno wskazał właściwe osoby i nie pomylił żadnych faktów. Zaprzeczył i powiedział,że jest pewien swoich słów z poprzedniej rozmowy i będzie miał możliwość konfrontacji z tymi punkami następnego dnia. Rozważamy możliwość,że Ci ludzie naprawdę wiedzą,kim jest Emil- mógł poprosić o dyskrecję i powiedzieć,że wcale nie chce być odnaleziony. Poprosiliśmy go więc,by jasno przekazał,że nie chcemy na siłę ściągać Emila do domu,chcemy tylko wiedzieć,że wszystko z nim dobrze,że jest bezpieczny,by przestać się o niego martwić i zaprzestać poszukiwania. Oczywiście,jeśli to naprawdę Emil,bardzo chcielibyśmy z nim porozmawiać i zapytać,co się dzieje i dlaczego nie powiedział nam o zmianie swoich planów...Wydaje się nam niemożliwe,że nie chciałby tego zrobić.

Dziś -S- zadzwonił do nas ok. 18-wróciliśmy wtedy do domu- rozwieszaliśmy plakaty w Warszawie i wzdłuż jednej z dróg prowadzących do Berlina -powiedział,że rozmawiał z punkami,w rezultacie- co wydaje się bardzo dziwne- okazało się,że Z i D to jedna i ta sama osoba. Odrobinę zastanawiające...I to,że Z/D mówi to samo -że nie zna Emila ale widział go w parku.

Hmm...hmm...hmm...
Możliwe,że któraś z tych osób usłyszała/powiedziała coś nie tak lub pomyliła się...Wymyśliła coś,by dostać nagrodę,laury..? Albo Emil rzeczywiście tu jest.
Jeżeli żadne z nas nie zrozumiał niczego źle i Z i D to te same osoby a jego dziewczyna zmyśliła,że chodzi o kogoś innego...To uciążliwe,kiedy ktoś kłamie/insynuuje mówiąc oo innej sytuacji. Jednak bardziej możliwe jest to,że ukrywają coś...Może miejsce pobytu Emila. Jednak jeżeli będzie przekraczał granicę poza Schengen czy Unię Europejską będzie to zarejestrowane i możliwe,że zostanie zatrzymany by przekazać mu,że jest poszukiwany ale nie jestem pewna,co by się wtedy stało. Muszę dowiedzieć się na policji lub w Itace. Bardzo dziwne to wszystko. Naprawdę mam nadzieję,że to on!

Pojechałam dziś z Zuzią (naszym nowym doradcą i pomocnikiem z poszukiwaniach a także ostoją duchową) do Sochaczewa,wróciliśmy inną drogą,rozlepiając po drodze plakaty na przystankach autobusowych,parkingach ciężarówek,restauracjach przydrożnych i stacjach paliw. Przy ostatnim punkcie pojawił się pewien problem. Nie wszystkie były własnościami prywatnymi i w wielu przypadkach usłyszeliśmy,że niestety nie możemy tego zrobić. Spróbujemy więc skontaktować się z kadrami korporacji,by zdobyć specjalne upoważnienie. Z reguły ludzie byli bardzo uprzejmi i chętnie zawieszali plakaty. Nie zajechałyśmy za daleko,chciałyśmy wrócić zanim się ściemni. Zatrzymywanie się w każdym miejscu jest powolne ale efektywne -są to miejsca ruchliwe,uczęszczane przez ludzi.
Zuziu,ogromne podziękowania!

Mam za sobą miły dzień,obfitujący w rozmowy. Mój humor nie był dobry od tygodni...? Sama już nie pamiętam. Wszystko się zmienia,jest chaotyczne przez większość czasu. Poznawanie ludzi dobrze na mnie działa. Mamy mnóstwo nowych pomysłów i czuję,że robię coś dobrego.

Pierwszym pomysłem jest to,by każdy,kto ma chęć pomóc w poszukiwaniach Emila,bez większych kosztów czy nakładu pracy (istotny jest samochód lub inne podobne,widoczne miejsce)- wydrukował i wywiesił 1 plakat w formie a4 na tylnej szybie. Gdziekolwiek samochód będzie się znajdował,szczególnie w mieście,ktoś może go zobaczyć.

Innym pomysłem jest zorganizowanie spotkania- prawdopodobnie w Berlinie- i pomalowanie naszego samochodu wspólnie z artystami- oczywiście w sposób odpowiadający naszym gustom- jako rodzaj informacji o poszukiwaniu Emila z adresem internetowym itp. Może być to również rodzaj instalacji w miejscu publicznym,na ulicy lub w innym odwiedzanym punkcie. Będzie to dobrym sposobem na zwrócenie uwagi na sprawę... Zobaczymy,który z tych pomysłów zostanie zrealizowany. Kontaktowałam się z różnymi ludźmi z telewizji,tu,w Warszawie,lecz wydają się być bardzo zajęci. Czekam na potwierdzające lub przeczące odpowiedzi. Trzymajcie kciuki i mówcie o swoich pomysłach!

Myśleliśmy też o innych sposobach- rozszerzeniu poszukiwań przez Gazetę Wyborczą,znanych ludzi, kartony z mlekiem :),programy telewizyjne...Jeżeli ktokolwiek będzie zainteresowany,może zmienimy nasze plany i zostaniemy w Warszawie. Dzięki mediom moglibyśmy o wiele więcej zdziałać!
Jutro przenosimy się z naszego pokoju w centrum i prawdopodobnie będziemy spać w samochodzie przez kilka nocy. Na zewnątrz jest zimno, jednak śpiworze jest ciepło,szczególnie rano.
(Dziękujemy Dante i Derly za sprzedaż!)
Dziękujemy również Januszowi,Zbyszkowi,Mariannie,Uli...i innym za nocleg,wydruki,parking etc. w Warszawie. Także jesteśmy bardzo wdzięczni naszym pomocnikom z Krakowa!
Bardzo dobrze się tam nami zaopiekowano.

Tygodnie po pierwszych emocjonujących doniesieniach na temat Emila w Krakowie były ciężkie- i dla mnie pełne prób zebrania się sobie i uzyskania spokoju. Odnaleźliśmy wspaniałe miejsce do tego- wspólny dom Krzysztofa,Doroty i Ore, jak we wszystkich domach niezwykłych i bardzo pomocnych ludzi,którzy dzielili z nami dach przez różny czas.

Napotkało nas wiele przeciwności,powodujących ból i zwątpienie,jednak wydaje się,że teraz wszystko się już uspokoiło. Nawet,jeżeli przyszedł moment,że byłam za bardzo zmęczona, by zrobić cokolwiek to jednak nadal wszystko szło do przodu. Czy odpuszczanie i pozostawianie problemu samego sobie też jest jakimś rozwiązaniem?
Zwłaszcza,gdy nie masz siły by do niego dojść.

Nawet jeśli ludzie o dobrych sercach będą nam to ułatwiać,nie sposób sprawić,by stało się to rutyną i było proste.

Dobranoc

E
Read more on this article...