Friday, March 19, 2010

Piątek, 19 marca 2010


Przepraszam, zapomniałam napisać, że będziemy w programie Dzień Dobry w nadchodzący poniedziałek, a nie wczoraj...

Dziś udzieliliśmy krótkiego wywiadu dla TV Konin z pomocą przy tłumaczeniu Bartka, pomocnego ucznia Ewy. Ewa z Konina zorganizowała całe spotkanie dla nas.

Udzieliliśmy też wywiadu lokalnej gazecie Przegląd Koniński dostępnej nie tylko w Koninie ale też w kilku innych miastach regionu. Lokalne radio też coś wyemituje biorąc informacje z naszej strony.

Wczoraj wieczorem dostaliśmy telefon odnośnie być może Emila, gdy pewna kobieta zobaczyła młodego gościa śpiącego na stacji kolejowej w Krakowie.

Był bardzo pijany więc ona poszła na pobliski posterunek policji by z nim porozmawiać... on tylko wymamrotał jakieś dziwne słowa... a ona nie mogła znaleźć nikogo na stacji...

Dlatego próbowaliśmy się dodzwonić na policję w Krakowie... ale żaden numer nie odpowiadał... a potem na straż miejską... bez żadnej odpowiedzi... i w końcu zadzwoniliśmy na Itakę, którym udało się sprawić by ktoś tam poszedł i sprawdził, czy to rzeczywiście on, ale niestety nie... był tam tylko jakiś azjata który mógł być gościem o którym mówiła.Szkoda, ale dobrze że ta kobieta w ogóle pomyślała, żeby zadzwonić!

Zatrzymaliśmy się ostatnio u Kasi i Pawła, którzy pomagają nam bardzo z wieszaniem plakatów, podwożeniem i nie tylko. Mili ludzie :) a ich psy są urocze.

Czujemy się OK, trochę niepewnie… ale cieszymy się bardzo słońcem :)

Emil, Emil, Emil, Emil, Emil, EMil, EMil, Emil....

Niektórzy sugerowali byśmy po prostu zapomnieli o poszukiwaniach - że on pewnie chciał po prostu być sam przez jakiś czas... lub coś w tym stylu... Może on nie lubił swojej rodziny...

To dość bolesne usłyszeć, że nie powinniśmy tego robić, nawet jeśli może być prawdą że on nie chce się pokazać z jakiegoś mniej lub bardziej ważnego powodu.

To jest oczywiście bardzo pozytywna możliwość jeśli on sam wybrał by nam nie mówić i jest gdzieś indziej. To jest to na co mamy największą nadzieję – ponieważ to oznaczałoby że nie był zmuszony do chowania się przez wypadek albo coś innego równie okropnego, ale że może być gdzieś i mieć się dobrze.

Jest dorosły i wolno mu być gdziekolwiek chce, jego rodzina nie zamierza zmuszać go do niczego. My tylko znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie wszelkie znaki jakie Emil nam dał mówią, że prawdopodobnie stało się coś poważnego.

Kiedy ktoś nie wraca, gdy przez całe lato mówił, że wróci, bez ŻADNGO sygnału że brak powrotu jest świadomą decyzją... co innego możemy zrobić jeśli nie zacząć poszukiwania?W październiku 5-tego, 6-tego, 7-mego...! 8-mego!!? 9-tego! 10-tego…??! 11-tego??? 12-tego???? Patrzyłam przez okno kuchenne, czekałam by zapukał do drzwi naszego samochodu, czekałam, że w każdej chwili wejdzie do pokoju, naprawdę podekscytowana tym, że miał tam być!!! Za chwilę lub następnego dnia...

I to naprawdę nie jest fajne czuć się zmęczoną (głupią?) patrząc smutno przez okno po ponad pięciu miesiącach... JEŚLI on ma nas po prostu dość, czy coś w tym stylu… chowa się gdzieś i wiecie coś o tym, powiedzcie nam, albo proszę sprawcie, by sam nam powiedział, byśmy wiedzieli, że nie musimy już szukać. Bo to nie jest zabawne i ja już chcę wrócić do domu.

2 comments:

  1. I can´t believe that Emil could do that to us! He wrote so many times that he wants to come home, he was missing everybody, he was tired of travelling...why would he suddenly change his mind??! Emil has never wanted to hurt any of us before, why would he do it now? I really believe something bad happened to Emil after the 1st October. We have to find out but maybe there are other ways to search and you can return home to rest for a while.

    Love

    ReplyDelete
  2. Emma, you must take good care of yourself.
    You are doing an immense work in many ways.
    It is impressive how you organized such a big search for your brother and how well you contact with people, how engaged you are and how inventive to find best ways to pursue your search.
    Taru

    ReplyDelete