Wednesday, April 28, 2010

Niedziela, 28 marca 2010

Cześć!

Minęło trochę czasu od kiedy coś tu napisałam.

Nie jest tak dlatego, że zrezygnowaliśmy z poszukiwań i poddaliśmy się, albo, że znaleźliśmy Emila... To dlatego, że jestem wyczerpana.

W piątek wróciłam do Finlandii by odnowić ubezpieczenie podróżne, spotkać się z rodziną, zrobić sobie przerwę i rozwiązać parę spraw tutaj.

Jest mi trudno, ponieważ boję się, że stracę dobre okazje by rozprzestrzeniać informacje, ale jestem pewna, że ostatecznie więcej będzie mnie kosztować niezatrzymanie się na chwilę. Brakuje mi energii i siły, czuję się dość zmieszana, ale wciąż trzymam formę mimo wszystko. Mam nadzieję, że uda mi się też trochę rozluźnić dla oczyszczenia i uzdrowienia.

Tak dobrze być w Finlandii, choć dziwnie. Wszystko jest inne.

Mam nadzieję, że Ilja i David opowiedzą wam więcej o poszukiwaniach i co się obecnie dzieje w związku z nimi.

ps. Program Dzień Dobry był odwołany, może później będziemy z nimi jakoś działać – kiedy (jeśli będę musiała) wrócić do Polski/Niemiec. Jeśli będę w dobrej formie wrócę za parę tygodni.

Uściski dla wszystkich nam drogich

Łapiąca oddech......... Emma


Read more on this article...

Monday, March 29, 2010

Poniedziałek, 29 marca 2010

Okej!

Witajcie. Minęło trochę czasu od kiedy ostatnio pisaliśmy o naszych poszukiwaniach. Cóż, zrobiliśmy sobie przerwę od internetu. Ale teraz pomyśleliśmy, że to czas na aktualizację dla tych, którzy śledzą naszą podróż nawet,jeśli minęło tyle czasu i nie ma rezulatów J

Jak możecie przeczytać w poprzednim poście Emma jest teraz w Finlandii... Mamy wielką nadzieję, że uda jej się odprężyć i zdać się na nas w sprawie poszukiwań... nawet jeśli do tej pory to ona była głównym napędem.

Ja Ilja i David jesteśmy wciąż w Koninie. Mieszkamy ze wspaniałą młodą parą w ich domu. Byliśmy też w domu ich rodziców za Koninem by sie odprężyć w czasie weekendu.

Teraz siedzimy w samochodzie, wcześniej wyjęliśmy z naszego starego samochodu skrzynię biegów bo obudowa pękła i David ją poleruje by jutro ją zabrać do spojenia. Wtedy będziemy gotowi by kontynuować naszą podróż do Berlina.. Wreszcie!!!

Plan jest taki, że póki jesteśmy w Koninie i mamy dobry dostęp do internetu będziemy się kontaktować z mediami w każdej mniejszej/większej miejscowości przez jaką będziemy przejeżdżać w drodze do Berlina i umawiać się na wywiady w większych miastach. Napisaliśmy też informację prasową do wysłania do gazet.

Poza tym mamy się nieźle, dni stają się coraz gorętsze i kwiaty już szukają drogi przez ziemię by złapać wspaniałą energię z naszego pięknego słońca. Ale jak mijają dni moja nadzieja, że Emi jest wciąż żywy gdzieś maleje. Smutne.

Ilja

Ps. Jeśli ktoś zna kogoś kto ma części zapasowe do mercedesa 206D albo 306D (Hanomag) proszę dajcie nam znać. Najważniejsze są przednia szyba, bębny hamulcowe, przedni prawy reflektor, skrzynia biegów, zamki i parę innych drobnych rzeczy.


Read more on this article...

Friday, March 19, 2010

Piątek, 19 marca 2010


Przepraszam, zapomniałam napisać, że będziemy w programie Dzień Dobry w nadchodzący poniedziałek, a nie wczoraj...

Dziś udzieliliśmy krótkiego wywiadu dla TV Konin z pomocą przy tłumaczeniu Bartka, pomocnego ucznia Ewy. Ewa z Konina zorganizowała całe spotkanie dla nas.

Udzieliliśmy też wywiadu lokalnej gazecie Przegląd Koniński dostępnej nie tylko w Koninie ale też w kilku innych miastach regionu. Lokalne radio też coś wyemituje biorąc informacje z naszej strony.

Wczoraj wieczorem dostaliśmy telefon odnośnie być może Emila, gdy pewna kobieta zobaczyła młodego gościa śpiącego na stacji kolejowej w Krakowie.

Był bardzo pijany więc ona poszła na pobliski posterunek policji by z nim porozmawiać... on tylko wymamrotał jakieś dziwne słowa... a ona nie mogła znaleźć nikogo na stacji...

Dlatego próbowaliśmy się dodzwonić na policję w Krakowie... ale żaden numer nie odpowiadał... a potem na straż miejską... bez żadnej odpowiedzi... i w końcu zadzwoniliśmy na Itakę, którym udało się sprawić by ktoś tam poszedł i sprawdził, czy to rzeczywiście on, ale niestety nie... był tam tylko jakiś azjata który mógł być gościem o którym mówiła.Szkoda, ale dobrze że ta kobieta w ogóle pomyślała, żeby zadzwonić!

Zatrzymaliśmy się ostatnio u Kasi i Pawła, którzy pomagają nam bardzo z wieszaniem plakatów, podwożeniem i nie tylko. Mili ludzie :) a ich psy są urocze.

Czujemy się OK, trochę niepewnie… ale cieszymy się bardzo słońcem :)

Emil, Emil, Emil, Emil, Emil, EMil, EMil, Emil....

Niektórzy sugerowali byśmy po prostu zapomnieli o poszukiwaniach - że on pewnie chciał po prostu być sam przez jakiś czas... lub coś w tym stylu... Może on nie lubił swojej rodziny...

To dość bolesne usłyszeć, że nie powinniśmy tego robić, nawet jeśli może być prawdą że on nie chce się pokazać z jakiegoś mniej lub bardziej ważnego powodu.

To jest oczywiście bardzo pozytywna możliwość jeśli on sam wybrał by nam nie mówić i jest gdzieś indziej. To jest to na co mamy największą nadzieję – ponieważ to oznaczałoby że nie był zmuszony do chowania się przez wypadek albo coś innego równie okropnego, ale że może być gdzieś i mieć się dobrze.

Jest dorosły i wolno mu być gdziekolwiek chce, jego rodzina nie zamierza zmuszać go do niczego. My tylko znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie wszelkie znaki jakie Emil nam dał mówią, że prawdopodobnie stało się coś poważnego.

Kiedy ktoś nie wraca, gdy przez całe lato mówił, że wróci, bez ŻADNGO sygnału że brak powrotu jest świadomą decyzją... co innego możemy zrobić jeśli nie zacząć poszukiwania?W październiku 5-tego, 6-tego, 7-mego...! 8-mego!!? 9-tego! 10-tego…??! 11-tego??? 12-tego???? Patrzyłam przez okno kuchenne, czekałam by zapukał do drzwi naszego samochodu, czekałam, że w każdej chwili wejdzie do pokoju, naprawdę podekscytowana tym, że miał tam być!!! Za chwilę lub następnego dnia...

I to naprawdę nie jest fajne czuć się zmęczoną (głupią?) patrząc smutno przez okno po ponad pięciu miesiącach... JEŚLI on ma nas po prostu dość, czy coś w tym stylu… chowa się gdzieś i wiecie coś o tym, powiedzcie nam, albo proszę sprawcie, by sam nam powiedział, byśmy wiedzieli, że nie musimy już szukać. Bo to nie jest zabawne i ja już chcę wrócić do domu.


Read more on this article...

Thursday, March 18, 2010

Car in Warsaw and Konin?

Nasz samochód dotarł szczęśliwie do Konina:) Ale nie jest w najlepszym stanie,rozklejając plakaty musimy się często zatrzymywać i ruszać a w takiej sytuacji środek transportu powinien być sprawny. Zuza,która wcześniej pomagała nam z transportem,niestety nie może już tego robić. Będziemy musieli wypożyczyć samochód w Koninie by wrócić przez drogę a2 (e30) oraz innymi lokalnymi drogami. Może znalazłby się ktoś ,kto mógłby zawieźć jedno z nas,by się tym zajęło. Lub może jest ktoś,kto wie gdzie możemy zakupić/wypożyczyć mały,tani i sprawny samochód,by móc się przemieszczać. Również,kiedy jutro będę opuszczała z Warszawy,byłoby wspaniale,jeżeli znalazłby się ktoś,mógłby pojechać ze mną po 11 i porozklejać plakaty wzdłuż drogi do Konina/lub jej części. Poniesiemy oczywiście wszelkie koszta.

Proszę skontaktujcie się z nami,jeżeli możecie nam pomóc w którejś z tych spraw!!
Dziękujemy!

Ps.Krótki reportaż na temat poszukiwań Emila w wiadomościach Tvp! Dziękujemy Piotrowi oraz TVP!
Read more on this article...

Tuesday, March 16, 2010

New report

Dostaliśmy właśnie telefon od kierowcy tora,który spotkał autostopowicza 2 tygodnie temu między Koninem a Poznaniem. Mówił,że chłopiec wyglądał jak Emil i pytał o podróż do Berlina ale...Młodzi autostopowicze często są drobni i mają długie włosy a także wiele bagażu ze sobą. Wysłaliśmy więcej zdjęć kierowcy,by upewnić się,że na pewno chodzi o Emila.Być może po ich obejrzeniu zmieni zdanie. Kierowca przeczytał artykuł o Emilu dziś na LM.pl- lokalny portal infromacyjny w Koninie. Za nami wywiad dla Tvp. Zostaniemy dwa dni dłuzej w Warszawie,czeka nas występ w programie porannym tvn. Ilja i Dawid wyruszają wkrótce do Konina i odwiedzą stację, na której kierowca spotkał autostopowicza.
Itaka również odebrała zgłoszenie i pomaga nam w zdobyciu informacji ze stacji paliw a także rozmawia z policją.
W związku z Krakowem nie pojawiły się żadne nowe informacje.
Read more on this article...

Thursday, March 11, 2010

A long post..

Dostaliśmy wczoraj dosyć istotny telefon. Mężczyzna,-S- z Krakowa zadzwonił,by powiedzieć,że ma pewność,że Emil jest tu. W poniedziałek rozmawiał z punkiem,którego zna -Z- opowiadał mu o swoim fińskim znajomym- chłopcu,który w przyszłym tygodniu ma zamiar wyruszyć na wschód Białorusi lub Ukrainy. Wczoraj zobaczył plakat,więc postanowił zadzwonić.

Z,to ten sam człowiek,który był widziany na Grodzkiej, przed kefirkiem i który był opisany na blogu ze zdjęciem chłopca bardzo podobnego do Emila( ludzie,którzy widzieli Emila na Grodzkiej mówią,że to na pewno nie jest chłopiec,którego pomylili z Emilem).

Mając już numer do jego dziewczyny,V- z pomocą Uli- zadzwoniliśmy z Warszawy do niej. Powiedziała nam,że ani ona ani jej chłopak (Z) nie znają ani Emila,ani żadnego innego Fina ale posiada numer do innego punka,który stwierdził,że widział Emila jakiś czas temu.
Wykonaliśmy więc kolejny telefon,do -D-. Okazało się,że rozmawialiśmy z nim już w krakowskim hostelu,kiedy myśleliśmy,że jesteśmy naprawdę blisko... Pamiętacie?
-D- najwyraźniej widział Emila,lub kogoś bardzo do niego podobnego w parku kilka miesięcy temu. Nigdy nie rozmawiał z owym 'Emilem' ale był pewien,że to on biorąc pod uwagę opis i wygląd. Był odrobinę pijany,gdy z nim rozmawialiśmy, jednak na spotkaniu wydawał się bardzo zaangażowany i pełen nadziei na to,że odnajdziemy Emila.

Oddzwoniliśmy więc do -S- i spytaliśmy,czy na pewno wskazał właściwe osoby i nie pomylił żadnych faktów. Zaprzeczył i powiedział,że jest pewien swoich słów z poprzedniej rozmowy i będzie miał możliwość konfrontacji z tymi punkami następnego dnia. Rozważamy możliwość,że Ci ludzie naprawdę wiedzą,kim jest Emil- mógł poprosić o dyskrecję i powiedzieć,że wcale nie chce być odnaleziony. Poprosiliśmy go więc,by jasno przekazał,że nie chcemy na siłę ściągać Emila do domu,chcemy tylko wiedzieć,że wszystko z nim dobrze,że jest bezpieczny,by przestać się o niego martwić i zaprzestać poszukiwania. Oczywiście,jeśli to naprawdę Emil,bardzo chcielibyśmy z nim porozmawiać i zapytać,co się dzieje i dlaczego nie powiedział nam o zmianie swoich planów...Wydaje się nam niemożliwe,że nie chciałby tego zrobić.

Dziś -S- zadzwonił do nas ok. 18-wróciliśmy wtedy do domu- rozwieszaliśmy plakaty w Warszawie i wzdłuż jednej z dróg prowadzących do Berlina -powiedział,że rozmawiał z punkami,w rezultacie- co wydaje się bardzo dziwne- okazało się,że Z i D to jedna i ta sama osoba. Odrobinę zastanawiające...I to,że Z/D mówi to samo -że nie zna Emila ale widział go w parku.

Hmm...hmm...hmm...
Możliwe,że któraś z tych osób usłyszała/powiedziała coś nie tak lub pomyliła się...Wymyśliła coś,by dostać nagrodę,laury..? Albo Emil rzeczywiście tu jest.
Jeżeli żadne z nas nie zrozumiał niczego źle i Z i D to te same osoby a jego dziewczyna zmyśliła,że chodzi o kogoś innego...To uciążliwe,kiedy ktoś kłamie/insynuuje mówiąc oo innej sytuacji. Jednak bardziej możliwe jest to,że ukrywają coś...Może miejsce pobytu Emila. Jednak jeżeli będzie przekraczał granicę poza Schengen czy Unię Europejską będzie to zarejestrowane i możliwe,że zostanie zatrzymany by przekazać mu,że jest poszukiwany ale nie jestem pewna,co by się wtedy stało. Muszę dowiedzieć się na policji lub w Itace. Bardzo dziwne to wszystko. Naprawdę mam nadzieję,że to on!

Pojechałam dziś z Zuzią (naszym nowym doradcą i pomocnikiem z poszukiwaniach a także ostoją duchową) do Sochaczewa,wróciliśmy inną drogą,rozlepiając po drodze plakaty na przystankach autobusowych,parkingach ciężarówek,restauracjach przydrożnych i stacjach paliw. Przy ostatnim punkcie pojawił się pewien problem. Nie wszystkie były własnościami prywatnymi i w wielu przypadkach usłyszeliśmy,że niestety nie możemy tego zrobić. Spróbujemy więc skontaktować się z kadrami korporacji,by zdobyć specjalne upoważnienie. Z reguły ludzie byli bardzo uprzejmi i chętnie zawieszali plakaty. Nie zajechałyśmy za daleko,chciałyśmy wrócić zanim się ściemni. Zatrzymywanie się w każdym miejscu jest powolne ale efektywne -są to miejsca ruchliwe,uczęszczane przez ludzi.
Zuziu,ogromne podziękowania!

Mam za sobą miły dzień,obfitujący w rozmowy. Mój humor nie był dobry od tygodni...? Sama już nie pamiętam. Wszystko się zmienia,jest chaotyczne przez większość czasu. Poznawanie ludzi dobrze na mnie działa. Mamy mnóstwo nowych pomysłów i czuję,że robię coś dobrego.

Pierwszym pomysłem jest to,by każdy,kto ma chęć pomóc w poszukiwaniach Emila,bez większych kosztów czy nakładu pracy (istotny jest samochód lub inne podobne,widoczne miejsce)- wydrukował i wywiesił 1 plakat w formie a4 na tylnej szybie. Gdziekolwiek samochód będzie się znajdował,szczególnie w mieście,ktoś może go zobaczyć.

Innym pomysłem jest zorganizowanie spotkania- prawdopodobnie w Berlinie- i pomalowanie naszego samochodu wspólnie z artystami- oczywiście w sposób odpowiadający naszym gustom- jako rodzaj informacji o poszukiwaniu Emila z adresem internetowym itp. Może być to również rodzaj instalacji w miejscu publicznym,na ulicy lub w innym odwiedzanym punkcie. Będzie to dobrym sposobem na zwrócenie uwagi na sprawę... Zobaczymy,który z tych pomysłów zostanie zrealizowany. Kontaktowałam się z różnymi ludźmi z telewizji,tu,w Warszawie,lecz wydają się być bardzo zajęci. Czekam na potwierdzające lub przeczące odpowiedzi. Trzymajcie kciuki i mówcie o swoich pomysłach!

Myśleliśmy też o innych sposobach- rozszerzeniu poszukiwań przez Gazetę Wyborczą,znanych ludzi, kartony z mlekiem :),programy telewizyjne...Jeżeli ktokolwiek będzie zainteresowany,może zmienimy nasze plany i zostaniemy w Warszawie. Dzięki mediom moglibyśmy o wiele więcej zdziałać!
Jutro przenosimy się z naszego pokoju w centrum i prawdopodobnie będziemy spać w samochodzie przez kilka nocy. Na zewnątrz jest zimno, jednak śpiworze jest ciepło,szczególnie rano.
(Dziękujemy Dante i Derly za sprzedaż!)
Dziękujemy również Januszowi,Zbyszkowi,Mariannie,Uli...i innym za nocleg,wydruki,parking etc. w Warszawie. Także jesteśmy bardzo wdzięczni naszym pomocnikom z Krakowa!
Bardzo dobrze się tam nami zaopiekowano.

Tygodnie po pierwszych emocjonujących doniesieniach na temat Emila w Krakowie były ciężkie- i dla mnie pełne prób zebrania się sobie i uzyskania spokoju. Odnaleźliśmy wspaniałe miejsce do tego- wspólny dom Krzysztofa,Doroty i Ore, jak we wszystkich domach niezwykłych i bardzo pomocnych ludzi,którzy dzielili z nami dach przez różny czas.

Napotkało nas wiele przeciwności,powodujących ból i zwątpienie,jednak wydaje się,że teraz wszystko się już uspokoiło. Nawet,jeżeli przyszedł moment,że byłam za bardzo zmęczona, by zrobić cokolwiek to jednak nadal wszystko szło do przodu. Czy odpuszczanie i pozostawianie problemu samego sobie też jest jakimś rozwiązaniem?
Zwłaszcza,gdy nie masz siły by do niego dojść.

Nawet jeśli ludzie o dobrych sercach będą nam to ułatwiać,nie sposób sprawić,by stało się to rutyną i było proste.

Dobranoc

E
Read more on this article...

Monday, March 8, 2010

Grupa poszukiwawcza teraz w Warszawie

Witajcie! W końcu z powrotem w Warszawie. Kraków było dziwnie trudno opuścić… Nie tylko dlatego, że tak bardzo nam się podobało u Pawła, że trudno nam było wyjeżdżać, ale też dlatego, że wiecie jak to jest, kiedy wszystko jest przeciwko wam gdy macie jechać... Początkowo mieliśmy wyjechać w czwartkową noc. Potem Paweł powiedział, żebyśmy lepiej zostali do rana. OK, pomyśleliśmy, poranny pociąg jest w porządku. Potem, gdy już zdecydowaliśmy się na nie tak wczesny pociąg nagle zacząłem myśleć o kluczykach do samochodu. Gdzie one naprawdę mogły być? Więc kilkakrotnie przestrząsneliśmy nasze bagaże i mieszkanie do góry nogami zanim się poddaliśmy i poszliśmy do miasta po południu. Kluczyki są pewnie gdzieś w Gorcach. Na mieście spotkaliśmy kolejnego bezdomnego gościa przekonanego, że widział Emila! Tylko trochę niższego, jak wynikało z rozmowy. Spotkaliśmy też Lilianę i Martę i pożegnaliśmy się z nimi chcąc zdążyć na pociąg o 19.24... Cóż, Ilja po prostu MUSIAŁ iść kupić coś do jedzenia, więc poszliśmy o 20.36. Nawet 6 minut przed czasem. Nic nadzwyczajnego w związku z tym, ale wiecie jakie to uczucie. Jakby nie wyjeżdżajcie, Emil wciąż tu jest. Ale po miesiącu... nie. Ruszyliśmy by szukać w innych miejscach. Wciąż mamy drogę do Berlina czekajacą na plakaty, sprawę numeru karty ze sklepu optycznego na Grodzkiej do rozwiązania, konduktorów pociągów do przepytania i wiele więcej...

A dla tych z was którzy chcieliby zapytać czy jesteśmy pewni, że Emila nie ma w Krakowie mogę tylko powiedzieć nie. Chciałbym być pewien, ale nie jestem. Jednak myślę, że jeśli on tam jest wkrótce o tym usłyszymy. We wtorek – środę razem z Ilją powiesiliśmy 300 nowych plakatów w śródmieściu Krakowa z obietnicą nagrody 4000zł (1000 €) i jeśli znacie Kraków wiecie, że on nie jest taki wielki, więc… a potem wydrukowaliśmy małe kolorowe ulotki dla strażników miejskich z informacją jak się z name skontaktować i mówiące o nagrodzie, które mogą mieć ze sobą.

Już przed ostatnią akcją policji Emil był bardzo bardzo znaną osobą w Krakowie ze względu na wcześniejsze plakaty, artykuły prasowe itd, więc by się przedostać przez tę sieć musiał być trzeźwy i mieć się dobrze i celowo nie chcieć się z nami skontaktować i w takim razie to jego wybór i jest to OK nawet, jeśli nie wydaje mi się, że on nie chce nas widzieć. Dlatego jeśli on tam jest i nas potrzebuje naprawdę uważam, że wkrótce się do nas odezwie.

Teresa ze sklepu optycznego widziała zdjęcia gościa o którym myśleliśmy, że mogła go pomylić z Emilem i rozpoznała go, ale powiedziała, że to nie on co pozostawia wątek wciąż otwartym...

Tu w Warszawie miło było znów zobaczyć nasz samochód i od wczoraj naprawiam sprzęgło. Na początku była nieszczelność (problem z płynem transmisyjnym) ale po lekkim popchnięciu i pociągnięciu niższego cylindra ustało. Miejmy nadzieję, że to było ziarnko piasku na uszczelce czy coś w tym stylu. Poluzowałem to i otworzyłem i było trochę korozji na cylindrze i na ściankach w niektórych miejscach. Proszę, pomódlcie się za to dla mnie. Emma odpowiada na maile i przygotowuje się na kolejną rundę z mediami tu w Warszawie. Możliwe, że też z policją i Itaką.

Przygotowujemy się też do mediów w Niemczech i lokalnych mediów w miejscach po drodze tam. Dlatego jeśli macie jakieś dobre albo nawet jakiekolwiek kontakty do nich, proszę, dajcie nam znać albo pomóżcie nam się z nimi skontaktować.

Dzięki za dzisiaj.David
Read more on this article...

Friday, February 26, 2010

Reportaż autorstwa Filipa Jurzyka. Został opublikowany w serwisie Wiadomosci24.pl

Filip napisał reportaż, który jest opublikowany w serwisie www.wiadomosci24.pl. Na kanwie poszukiwań Emila, ujął w nim problem wzrastającej liczby zaginięć ludzi w Europie odkąd układ z Schengen zniósł kontrole graniczne. Przeczytaj tekst!

Filip bardzo nam pomógł w poszukiwaniach w Polsce i udzielił ogromnego wsparcia przy okazji zbierania materiału do reportażu w Krakowie. Był naszym wesołym kompanem przez pięć pierwszych dni na południu Polski.

Cała nasza rodzina jest ci bardzo wdzięczna za pomoc, Filip!!!
Read more on this article...

Z powrotem w mieście, witaj wiosno!


Witajcie wszyscy!
Wróciliśmy do Krakowa w pierwszych dniach wiosny.
Góry były piękne i odświeżające, spędzaliśmy nasze dnie w większości na zewnątrz a noce w miłej starej chatce pasterskiej. Jesteśmy spokojniejsi niż tydzień temu. Jednak wciąż zmęczeni.
Nie dotarły żadne informacje o Emilu, kilka zgłoszeń ale nic ponad „myślę, że go widziałam/widziałem na tej i tej ulicy”.
hmmm… to trudne z tymi raportami, że nie mają wiele szczegółów. Możemy marnować czas na szukanie wielu osób podobnych do Emila czy zaniedbywać bardzo ważne poszlaki jeśli sobie to odpuścimy. Jak to zrobić dobrze...
Więc, jeśli wydaje się wam że spotykacie Emila na ulicy czy gdziekolwiek, proszę, podejdźcie i spróbujcie porozmawiać z nim tak długo jak to tylko możliwe by zebrać informacje potrzebne by potwierdzić czy to on najlepiej jak się da. Usłyszeć jego głos, poznać jego osobowość, sprawdzić czy jest z zagranicy, czy pochodzi z Finlandii, czy ma na imię Emil... itd.
I coś co mogłoby być bardzo ważne by usłyszał jeśli jest zdrowy i tylko wybrał odmianę: że jego rodzina nie chce go do niczego zmuszać, tylko się dowiedzieć czy gdzieś nie cierpi potrzebując naszej pomocy, że jest żywy i że wie, że za nim tęsknimy i czekamy na niego w domu w każdych okolicznościach.
Jesteśmy zmęczeni i chyba nasze poszukiwania się uspokajają, to już 5 miesięcy od kiedy Emil zaginął i szanse by spotkać ludzi którzy mogliby pamiętać, czy nie miał w październiku wypadku wciąż się zmniejszają. Przychodzi mi na myśl wiele rzeczy które mogło być zrobione lepiej. To bolesne myśleć, że się nie postąpiło najlepiej, ale tak czasem bywa.Jak dotąd byłam bardzo ostrożna w pisaniu o moim smutku i zmieszaniu na blogu i starałam się utrzymywać go jako pozytywny i neutralny.
Na początku chcieliśmy by to była nasza historia o poszukiwaniach i całej sytuacji, ale to zostało jakoś zepchnięte przez okoliczności i różne siły i stało się bardziej stroną informacyjną.
Zarówno ja, jak i Ilja i David chcemy mówić więcej o naszych przemyśleniach na temat tej sytuacji. Niektórzy pytali o bardziej osobiste doświadczenia, więc mam nadzieję, że wiecej osób się tym zainteresuje, jeśli tak zrobimy. Byłoby też miło usłyszeć inne pomysły co i jak możemy napisać.
Zobaczymy jak będzie, każdy dzień jest swoim własnym procesem.
Uściski od nas

Read more on this article...

Wednesday, February 17, 2010

Jedziemy w góry


12 lutego ukazał się artykuł w portalu MM Kraków. Przeczytałam go dzis, używając google-translatora i, choć nie do końca, udało mi się go przetłumaczyć w dosc zrozumiałym stopniu.
Ku mojemu rozczarowaniu, tekst okazał się mieć sporo błędów.
To samo stało się w przypadku akrtkułu w Dzienniku Polskim
Cieszę się, że mamy możliwosc korygowania takich błędów tutaj i podawania prawidłowych informacji wszystkim tym, którzy na bieżąco sledzą nasze poszukiwania. Najważniejsze przecież są podstawowe informacje i zdjęcia Emila. Mimo wszystko takie błędy nie sią najmilsze i nie jest w porządku wkładać ludziom w usta słowa, których nigdy nie powiedzieli...

Na chwilę zawieszamy teraz nasze poszukiwania i jedziemy gromadzić nową energię w piękne, zanieżone polskie góry. Ta podróż trwa już bardzo długo, a ostatnie tygodnie były wyczerpujące i nieefektywne. Wracają do mnie teraz wszystkie rady, by nie zapominać troszczyć się również o samych siebie.

Chcę odnaleźć moją piosenkę i moje słońce. Jestem pewna, że w ten sposób będziemy o wiele lepiej szukać Emila.
Dziękuję Wam, i, d, v, m, b, e, a, m, m, l, r, m, m, u, k, h..i wszystkim pozostałym!
Sciskam
Emma
Read more on this article...

Friday, February 12, 2010

Kontakty!

Piątek, 12 Lutego 2010


Znaleźliśmy dobre kontakty do gości z Grodzkiej!

Wydaje się, że trudno się z nimi skontaktować bezpośrednio, ale dostaliśmy pewne wskazówki, popytaliśmy wczoraj w pubach, w Pubie Popularny i Jass Rock Bar (na zdjęciu), zdobyliśmy numery telefonów i dowiedzieliśmy się trochę więcej o tych ludziach od dziewczyny która napisała do nas maila.

Jestem pewna, że wkrótce się dowiemy kim jest chłopak z Grodzkiej który kupował okulary od Teresy w sklepie optycznym i który był widziany jak siedział przed Kefirkiem.

Ekscytujące... dam wam znać jak tylko dowiemy się więcej!

Wczoraj też dostaliśmy kolejne 2 zgłoszenia z Krakowa.

1 gość widział go „na 100%” idącego ul. Lubicz. Z pewnością wywiesimy w tej okolicy plakaty.

Drugie zgłoszenie przyszło z okolicy po drodze między miejscem gdzie mieszkamy a centrum. Gość widział go w Tesco w środę. Poszliśmy tam z plakatami zapytać czy ktoś z pracujących tam pamięta tego chłopaka i obsługa zaczęła natychmiast sprawdzać taśmy! Myślę, że nic nie znaleźli bo nie dzwonili jak obiecywali że zrobią gdy coś znajdą. Ale Ilja i Dawid zdobywają papiery od policji by móc dostać kopie nagrań z kamer, więc pewnie i tak sprawdzimy po raz drugi.

Później tego samego dnia ten sam gość dzwonił i powiedział, że widział „Emila” znowu i że wierzy, że on mieszka w podziemnych systemach z innymi ludźmi mieszkającymi tu w ten sposób.

Zastanawialiśmy się czemu nie rozmawiał z tym chłopakiem i poprosiliśmy by tak zrobił gdy następnym razem go zobaczy, ale wydawało się że nie uważa tego za dobry pomysł...

Tak czy inaczej, na tej samej ulicy jest Kościół który oferuje jedzenie bezdomnym i oni powinni wiedzieć coś więcej o tych ludziach mieszkających w tunelach pod miastem.

Krakowska policja sprawdziła wszystkie szpitale w okolicy i polską bazę danych (nie pamiętam teraz jak się nazywa) niezidentyfikowanych ciał od 1 października do dziś, na szczęście bez żadnych pasujących rezultatów, ale ponieważ znajomy doktor naszych gospodarzy powiedział, że przekaz informacji między szpitalami i policją nie zawsze działa jak powinien i że były przypadki że ludzie poszukiwani byli przez długi czas nieprzytomni lub niezidentyfikowani w szpitalach Krzysztof pomaga nam i już wysłał wiele maili do szpitali na trasie Warszawa – Berlin. Olga była z nami dzisiaj i wysłała maile do wszystkich lub prawie wszystkich szpitali psychiatrycznych w okolicy Krakowa.

Dostaliśmy raport od fińskiej policji i list z prośbą o pomoc dla naszej sprawy z ambasady fińskiej w Warszawie które załączamy. Powinno pomóc w zdobywaniu informacji.

Jutro telewizja autobusowa aktualizuje swój materiał pokazywany na ekranach. Mamy nadzieję że nie będzie problemów z prezentacją którą zrobiliśmy i nasz klip będzie teraz dodany!

Klip dla portalu informacyjnego mmkrakow będzie zrobiony później, ich reporter miał dziś coś innego do zrobienia.

Dodam do starszych postów trochę zdjęć które Filip Jurzyk zrobił nam, gdy był z nami by nam pomóc ze wszystkim.

Niestety nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia widoku jaki tu mamy na Giebułtów. Kiedy idziesz ulicą w kierunku miasta widzisz idealnie okrągłe wzgórza przed sobą, dokładnie jak na moich rysunkach z dzieciństwa:) jeszcze nigdy nie widziałam takich prawdziwych. Wygląda świetnie!

Mam nadzieję, że później będzie więcej newsów.

Emma


Read more on this article...

Wednesday, February 10, 2010

Świeże wiadomości

Środa, 10 Lutego 2010

W Dzienniku Polskim był dzisiaj artykuł o poszukiwaniach Emila, podobnie jak na portalu internetowym PoszukiwaniaMagazyn.pl.

Spotkaliśmy się z reporterem z innego portalu mmkrakow.pl, udzieliliśmy wywiadu i postanowiliśmy nakręcić klip do artykułu, prawdopodobnie w piątek.

Mamy dobry kontakt przez rodzinę u której się zatrzymaliśmy z ludźmi z Konina, położonego pomiędzy Warszawą a Berlinem, gdzie pomagają nam z nagłaśnianiem informacji, wieszaniem plakatów i podają nam dobre pomysły. Możliwe, że tamtejsza lokalna telewizja też może wysłać coś o Emilu!


Zuzia w Warszawie też odwala świetną robotę pomagając nam w poszukiwaniach.

Wciąż nie znaleźliśmy nikogo z ulicznej grupy punków z Grodzkiej, ale spotkaliśmy paru gości późnym wieczorem gdy wieszaliśmy plakaty na Kazimierzu, którzy powiedzieli, że może uda im się znaleźć kogoś z kim moglibyśmy pogadać.

To dość dziwne w tym mieście, gdzie ludzie mówią, że wszyscy wiedzą co się dzieje a wciąż jest trudno dotrzeć do tej grupy. Może uda nam się dzisiaj jakoś zbliżyć. Pewna kobieta dzwoniła dziś na polski numer do Doroty i powiedziała, że zna parę osób które mogą znać tę grupę z Grodzkiej. Dowiedzieliśmy się jakie są ich ulubione puby i wkrótce pójdziemy popytać wraz kimś z Polski. Może jutro, może pojutrze.

Nasze przeczucie, że Emil mógłby tu być nie jest tak silne, ponieważ tak wiele osób wie o tej sytuacji a my wciąż nie mamy żadnego dowodu. Jednak na pewno będziemy się starać rozwiązać kwestię chłopaka z Grodzkiej, skoro tak wiele osób widziało go i mówiło, że sądzą że to on.

David wciąż się zmaga z programami do robienia filmów i kompresją klipu do autobusów i tramwajów. Okazuję się, że to bardziej czasochłonne niż myśleliśmy, ale uczymy się czegoś nowego i robimy postępy.

Kiedy będą wyświetlane w środkach transport publicznego i parę setek więcej, może nawet do tysiąca plakatów będzie powieszone będziemy czuli się bezpieczniej opuszczając miasto by skoncentrować się na poszukiwaniach wskazówek w Warszawie i po drodze do Berlina, nawet jeśli nie moglibyśmy znaleźć punków.

Informacja jest roznoszona i ludzie których spotykamy i z którymi rozmawiamy na ulicach wiedzą. Mówią że mają oczy otwarte. Zobaczymy jak się to potoczy. Będziemy próbować.

Mamy jeszcze jedno zgłoszenie z Galerii Krakowskiej. Dlatego znów sprawdzimy nagrania, czy były jakieś dobre kamery na miejscu. Niestety nie było żadnego mocnego dowodu że to był on, jak imię czy coś w tym stylu.

Robię małą reorganizację informacji na tej stronie. Próbuję rozdzielić wszystkie ważne informacje do oddzielnych stron zamiast postów.

Wszystko będzie do znalezienia na górze, pod nagłówkiem. Ale to wszystko jest jeszcze w przygotowaniu...

Uściski i dobrej nocy!

Emma

Pełna energii i nadziei. :)


Read more on this article...

Sunday, February 7, 2010

Nowy dom i punki

Przez weekend odpoczęliśmy. Zakończyliśmy przygotowywać, a także przetłumaczyliśmy na polski, film, który będzie wyświetlany w komunikacji miejskiej. Zatrzymaliśmy się w nowym domu pod Krakowem, w pięknej wiejskiej okolicy.

Dzisiaj spotkaliśmy się z dziewczyną o imieniu Marta, która zaproponowała nam podwiezienie do opactwa znajdującego się w okolicach Krakowa. Chcieliśmy spotkać się z zakonnikami oraz zasięgnąć trochę informacji o innych klasztorach, a także o sektach.

Myślimy o spotkaniu się jutro z punkiem, który twierdzi, że widział parę razy Emila szwendając się po Krakowie. Jednak ten facet był pijany i trochę poirytowany, gdy widzieliśmy go ostatnim razem. Teraz chcemy się spotkać z grupą punków i spróbować się przez nich skontaktować.

Jutro mamy mieć wywiad do gazety i prawdopodobnie spotkamy się również z punkami.

W nowym domu zostaliśmy bardzo miło przyjęci. Wczoraj dostaliśmy wyborną zupę, a dzisiaj na śniadanie pyszne naleśniki z bananami. Z przyjemnością się tu zatrzymamy.

Dziękujemy Wam za wszelką pomoc.

ILJA.
Read more on this article...

Krótka aktualizacja z 5.01.2010

Kończymy właśnie prace nad filmem, który będzie pokazywany w telewizorach publicznych autobusów w Krakowie, w przyszłym tygodniu.
Wczoraj sprawdziliśmy doniesienie o chłopaku podobnym do Emila, który był widziany z trzema osobami w okolicach Galerii Krakowskiej, w części restauracyjnej w niedzielę. Okazało się, dzięki nagraniom wideo i rozmowie z kobietą pracującą w najbliższej restauracji, że to był po prostu ktoś podobny, ale ci ludzie mogą wiedzieć coś o chłopaku widzianym na ulicy Grodzkiej, więc poprosiliśmy ją, by porozmawiała z nimi o tym, kiedy znów się tu pojawią. Ekspedientka powiedziała, że widuje ich tu regularnie.
“Emil z Grodzkiej” to wciąż jeden z tych, których trzeba sprawdzić.
Czekamy na informację z Interpolu na temat właściciela karty kredytowej i próbujemy skontaktować się z kolejnymi ludźmi, którzy mogą wiedzieć coś o osobie, której szukamy.
Para, w której uroczym domu zatrzymujemy się obecnie, w ciągu następnych paru dni jedzie do Konina, który leży między Warszawą, a Berlinem i zabiorą ze sobą trochę plakatów.
W Warszawie Zuzia i może ktoś jeszcze, przez weekend przejrzy różne strony internetowe ze zdjęciami i informacjami i Emilu. Miejmy nadzieję, że znajdzie kogoś kto pamięta go od października!
Więcej później..
Uściski!
Read more on this article...

New home and punk´s

(waiting for translation, do it if you want and send to dorota.borodaj(at)gmail.com)

The weekend has been relaxed, we have finished and polished the movie for the busses and the trams and settled down in our new home outside krakow in a beutiful coutnryside place.

Today we have met a girl called Marta, and she has offerd to drive us to a monastery near krakow, to meet those kind of people and to get a little information about differnt monasteries and maybe something about sects too.

We were thinking about meeting a punk guy tomorrow who claimed he has seen Emil couple of times, a while a go hanging around in krakow, but the guy was drunk and a little unpatient last time we saw him, so we tought we would go and meet a group of punk sqatters first who make "food not bombs" once a week, and try to make contacts via them.

Tomorrow we have an interview to a internet magasine/paper. and probably will meet the punks too.

We have been wonderfully treated here in our new home. Yesterday we got a delicious soup and today we got lovley apple banana pancakes for breakfast, We will surely enjoy our time here.

Thank you everyone for your much needed HELP.

ILJA..
Read more on this article...

Monday, February 1, 2010

Meeting one Krakowian Emil


Piatek byl bardzo ekscytujacy.
Myslelismy, ze tylko kilka godzin dzieli nas od znalezienia Emila.

Pomiedzy 9 a 10 dostalismy telefon od kogos kto czytal artukul w "Gazecie Wyborczej" i byl przekonany, ze zna Emila ktorego szukamy.
Mial do niego numer telefonu, ale poniewaz tamtez Emil wygladal jakby jego sytuacja nie byla zbyt dobra byc moze nie chcial on byc znaleziony.
zdecydowalismy sie sprobowac sprawdzic czy to nasz Emil nastepnego dnia.
mezczyzna ktory wczesniej dzwonil powiedzial, ze moze umowic nas na spotkanie dzieki ktoremu moglibysmy zebrac wiecej informacji.
(gdyby to byl on i gdyby nie chcial sie z nami skontaktowac bordzo wazne bylo zeby zrobic to jak najlepiej).

Zadzwonila takze Linda z Hostelu kiedy przyjechalismy do miasta i powiedziala, ze kilkoro "pankow" ktorzy spedzali czas na Grodzkiej mieszkaja teaz w Hostelu i przynajmniej jeden z nich rozpoznal Emila.
odrazu tam poszlismy.
byli pijani w tym czasie ale powiedzieli, ze widzieli Emila kilka dni wczesniej w parku.
opis Emila brzmial bardzo prawdopodobnie i facet z ktorym rozmawialismy powiedzial, ze bedzie pytal o Emila i "trzymal reke na pulsie"
wymienilismy numery i myslimy, ze on moze zabrac nas do ukrytego miejsca trudnego do znalezienia jesli nie zna sie odpowiednich ludzi.
Emil moze tam przebywac.


w sobote rano Olga zadzwonila do kogos imieniem Emil i bardzo szybko zorientowalismy sie, ze to nie Emil ktorego szukamy. niestety.
zdecydowalismy sie jednak z nim spotakc, zeby zobaczyc czy faktycznie wyglada jak "nasz Emil" i ludzie mogli ich mylic. Jednak nie byli w ogole podobni i Emil ktorego spotkalismy bardziej wygladal na 30 niz na 20 lat.

wczoraj wieczorem w drodze do miasta takze otrzymalismy telefon od kobiety, ktora twierdzila, ze widziala Emila w tramwaju.
Jednak nie mowila ona po angielsku i my nie mielismy nikogo kto mowil by po polsku z nami, takze oddzwonimy do niej dzisiaj.

wielka szkoda dlatego, ze miala by ona ta osobe wlasciwie zaraza przed soba... zasugerowala ona jednak zeby na plakatach umiescic numer do kogos kto mowi po polsku. bardzo dobry pomysl, zajmiemy sie tym niebawem.

w kazdym razie opisala ona "Emila" i wszystko brzmialo bardzo prawdopodobnie poza broda i wasem. Oczywiscie mozliwe jest, ze Emil zarosl troche od czasu zdjec w Odesie we wrzesniu.

kolejnym pomyslem jest to zeby dodac do plakatow prosbe do ludzi, ktorzy mysla, ze widza Emila o porozmawianie z nim.
uczynilo by to zgloszenie widzenia go bardziej prawdopodobne dlatego, ze tyle informacji mozna potwierdzic przez rozmowe.
nawet jesli on powiedzmy chce sie ukrywac i uzywa flaszywego imienia osoba rozmawiajaca z nim slyszala by jego glos, albo widziala jak zareagowal by na to co maja do powiedzenia itd.

Kolejne zgloszenie o rozpoznaniu Emila w grudniu na rynku glownym w Krakowie.
ciagle jednak nie ma dowodow, ze to byl on.

gorace pozdrowienia z Krakowa

Read more on this article...

Sunday, January 24, 2010

Warszawskie byłe tereny wojskowe i przykro nam to powiedzieć, żadnych nowych wskazówek

Warszawskie byłe tereny wojskowe i przykro nam to powiedzieć, żadnych nowych wskazówek

Cóż, przykro nam to przyznać, ale nie znaleźliśmy go dzisiaj
Wczoraj wszystko wyglądało pozytywnie i jakoś czuliśmy że wystarczyło iść na przystanek autobusowy i „zabrać go”. Ale tak nie było. Ilja wziął pierwszą zmianę na dworcu, podczas gdy my poszliśmy na dawne tereny wojskowe.

To dość straszne miejsce z ruinami starych domów. Niektóre mają zawalone dachy i ściany, inne, w lepszym stanie, są zamieszkane przez ludzi z ulicy. Oni wszyscy mieli rację. Niektórzy byli mili i zadowoleni ze schronienia jakie mieli, ale nie mogli potwierdzić czy widzieli Emila.
Moim zdaniem mogło być tak, że Emil miał tam gdzieś swój mały kącik. Jednak mimo, iż to miejsce wydaje się odpowiednie dla ludzi którzy chcą w jakiś sposób być zostawieni w spokoju sądzę, że do tej pory znalazłby sobie spokojniejsze miejsce jako, że to jest blisko głównego dworca i na pewno wiele osób chodzi tam na narkotyki.
Niewątpliwie to jest miłe i dzikie miejsce w lecie, ale teraz gdy jest -16°C już nie jest takie dobre chyba, że dla ludzi w troszkę lepszych budynkach… a skoro ci sąsiedzi o nim nic nie wiedzieli … nie.
Dlatego poszliśmy dalej do punktu ksero i skopiowaliśmy 100 razy plakat w formacie A3 by mieć co rozwieszać. Potem poszliśmy by sprawdzić jakąś jaskinie czy dziurę w ziemi na obszarze, gdzie był jeden z krakowskich obozów koncentracyjnych podczas okupacji nazistowskiej. Było to coś w rodzaju wielkiej dziury ale na szczęście nie było tam Emila... Lodowata, pełna sopli i duchów. Mam nadzieję, że on ma gdzieś ciepłą chatkę z małym ogniskiem, mój chłopiec.
Potem poszliśmy nad jezioro blisko miasta, gdzie jak słyszeliśmy powinna być jaskinia w której nielegalne grupy nazistów zbierają się w lecie. Niestety jedno spojrzenie na jezioro wystarczyło. Było za duże by tam natychmiast dotrzeć. No i było za zimno! OK, on mógł tam być, ale tam wszędzie byli ludzie biegający i wspinający się i nie wydawało się to zbyt przyjaznym czy wygodnym miejscem by tam żyć. Ponieważ Filip musiał wracać dziś do Warszawy zdecydowaliśmy się zostawić to na później i wrócić na dworzec autobusowy, do centrum handlowego i tuneli pod dworcem zanim skończy nam się czas. Strażnicy pozwolili mi powiesić plakat wewnątrz dworca autobusowego, ale nie było tam Emila.
Tak więc poszukiwania jutro trwają nadal i będziemy się starać dotrzeć do bibliotek w centrum, porozmawiać z policją o nagraniach ze sklepu, wydrukować zdjęcia, dowiedzieć się gdzie można znaleźć punków, raz jeszcze porozmawiać z obsługą sklepu optycznego i iść do sławnych i ważnych undergroundowych/alternatywnych kawiarni gdzie spotykają się ludzie. No i rozwiesić plakaty oczywiście. Przy okazji, dzięki za pieniądze na plakaty, jedzenie i gaz na tę podróż.
Filip zapewne jutro zamieści na picassie zdjęcia stąd, wiec myślę, że wkrótce zobaczycie tu kilka. Podążajcie dalej za naszą przygodą by odnaleźć Emila. Mamy nadzieję i odczucie że koniec tych poszukiwań jest bliski, ale jak wiecie wszyscy możemy się mylić. On może być gdziekolwiek.

David.



Read more on this article...

Kolejne tropy, dalsze poszukiwania

Optyk na ulicy Grodzkiej pokazał nam sklep KEFIREK, gdzie widział Emila w towarzystwie punków, którzy nie mają tu dobrej reputacji, i innych bezdomnych. Rozmawialiśmy ze sprzedawczynią sklepu galanteryjnego obok KEFIRKA. Potwierdziła, że ten chłopak wyglądał identycznie jak Emil na zdjęciu, ale ostatni raz widziała go półtora miesiąca temu.

Zagadką pozostaje nadal kwestia okularów, kupionych w październiku na francuską receptę.
Przez Facebook odnaleźliśmy kobietę o tym samym nazwisku, co na recepcie. Po dłuższym poszukiwaniu, wiedzieliśmy już jak ją znaleźć i spotkaliśmy się z nią wczoraj wieczorem. Recepta była wypisana jej 8-letniej córce, a okulary były za małe na 20latka. Kobieta nic nie wiedziała o Emilu i była zaskoczona informacją, że przyjechaliśmy. Kupiła okulary we wrześniu-październiku i musiała po prostu upuścić receptę wychodząc ze sklepu optycznego. Prawdopodobnie Emil/chłopak znalazł tę receptę i poszedł ją zrealizować u tego samego optyka... ale nie możemy zrozumieć, dlaczego miałby kupować okulary. Poza wszystkim to była bardzo droga para.

Pytaliśmy ludzi i poszliśmy do squatu, w którym mieszkają znajomi przyjaciółki Olgi. Tam nam powiedziano, gdzie punki spod KEFIRKA mieszkają. Poszliśmy tam jeszcze tego samego wieczoru, ale spotkaliśmy tylko ujadające psy i postanowiliśmy wrócić za jasności. Wszyscy pytani o drogę ludzie ostrzegali nas, żeby mieć się na baczności.

Sprawdziliśmy drugi raz centrum handlowe i dworze. Podzieliliśmy się, żeby obejść cały budynek i rozdać ludziom ulotki o zaginionym. Zapytaliśmy ochronę, czy możemy powiesić plakaty w centrum handlowym, ale do tego potrzebna jest zgoda managera sklepu, który będzie dopiero w poniedziałek.

Najpierw spotkałam 2 osoby, które powiedziały mi, że widziały chłopca z ultoki 3 dni z rzędu na przystanku autobusowym, ostatni raz tego samego dnia! Poszliśmy na przystanek, żeby porozmawiać tam z ludźmi i paniami w kasach biletowych. Nikt więcej go nie rozpoznał. Chodziliśmy więc po podziemiach, pytając i naklejając plakaty. Te, które umieściliśmy tam wcześniej, szczęśliwie nadal tam wisiały. To dobry znak.

W podziemiach dworca rozmawialiśmy z wieloma ludźmi tam się kręcącymi. Dwóch ludzi powiedziało nam,że widzieli go siedzącego na przystanku autobusowym. To już 3 osoby, które powiedziały nam to samo, to znaczy, że bardzo prawdopodobne, że to rzeczywiście był Emil.

Jeszcze nie otrzymaliśmy taśm z galerii handlowej. Mamy nadzieję, że dostaniemy je w poniedziałek.
Dziś idziemy do opuszczonych baraków wojskowych, w których ma mieszkać banda punków, a jedno z nas będzie dziś czekać na przystanku autobusowym, gdyby Emil pojawił się tam dzisiaj oraz żeby znaleźć innych, którzy go tam widzieli.

Read more on this article...

Thursday, January 21, 2010

kierunek:Kraków!

Jedziemy do Krakowa. Skontaktowalismy się już z policją i sklepami w sprawie nagrań z ich kamer i miejmy nadzieję, że pozwolą nam przejrzeć je tak szybko, jak to możliwe.

W Krakowie spotkamy się też z osobami, które mogly widzieć Emila, dotrzemy do miejsc, gdzie najprawdopodobniej mógl być. Porozmawiamy z reporterami, którzy mogą pomóc nam w naglonieniu poszukiwań, rozklepimy plakaty.

Mamy ze sobą sporo tamy klejącej i plakatów, więc jesli chcielibyscie do nas dolączyć i pomóc nam w plakatowaniu miasta przez najbliższe parę dni, skontaktujcie się proszę z nami przez mojego maila albo telefinicznie/smsowo: +48 880 210 236

Czekamy na to, co przyniesie nam pobyt w Krakowie. Mamy tam dobre miejsce, gdzie możemy się zatrzymać!
Read more on this article...

Wednesday, January 20, 2010

Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie...

Dzis kolejne wiesci z Krakowa:
Gazeta Krakowska opublikowala wczoraj artykul o Emilu, przeprowadzila tez wywiad z Panią Optyk, której relację opublikowala dzis.
Powiedziala gazecie, ze jest w 100% pewna ze chlopak, którego spotkala to Emil. Poza tym jedna z asystentek w tym optyku widziala go też w Galerii Krakowskiej.
Dziennikarz rozpytywal też o Emila wsród ludzi, którzy na co dzień kręcą się po ulicy Grodzkiej. Powiedzieli mu, że chlopak byl z nimi pare razy.
Jeden z nich opowiedzial, że widzial go 20 grudnia, kiedy w Krakowie rozdawano jedzenie bezdomnym i ubogim z okazji Swiąt,
Dostalam link do strony internetowej ze zdjęciami i nagraniem video z teog wydarzenia, ale nie odnaleźlismy na nich Emila.


Wystąpilismy też w programie "Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie...".
Już po nagraniu córka producenta programu zapowiedziala swoją pomoc przy umowieniu nas do ukraińskiej wersji tego programu, to swietnie!

Przez resztę dnia zajmowalimy się wszystkimi codziennymi sprawami związnymi z poszukiwaniami, organizacją wszystkoego i kontaktowaniem się ze wszystkimi niezbędnymi ludźmi i miejscami.

Ktos zapytal mnie, czy moze uzyć materialów z tego bloga na swoim - niestety sms przez pomylke sie skasowal! Odpowiadam więc jej i wszystkim zainteresowanym: Jesli chcecie pomóc nam w poszukiwaniach Emila i możecie rozpowszechniać naszą wiadowmoć przez Wasze blogi, będziemy niezmiernie szczęsliwi!


Damy znać, jak tylko dowiemy się czegos więcej w sprawie Krakowa i dalszych poszukiwań...
Read more on this article...

Monday, January 18, 2010

Jeszcze jedno zgłoszenie z Krakowa

Gazeta Krakowska zamiescila dzis artykul o Emilu, a w nim - zdjęcie Emila i informację, że być może byl widziany w Krakowie.

Poprzedniego wieczoru nadeszlo kolejne zgloszenie, także z Krakowa. Pochodzi od osoby która mówi, że mogla widzieć Emila w centrum handlowym Galeria Krakowska 16 stycznia!Skontaktowala się z ITAKĄ a później z nami, a my zwrócilismy się już do centrum w sprawie nagrań wideo.

Teraz czekamy na odpowiedzi od Galerii Krakowskiej i od fundacji ITAKA.
Jestemy podekscytowani i czekamy by sprawdzić, kto to jest

Emma
Read more on this article...

Sunday, January 17, 2010

Zgłoszenia na temat Emila!

Po dwóch informacjach w newsach i naszym udziale w programie Dzień Dobry TVN otrzymaliśmy kilka telefonów i maili od osób które myślą, że być może spotkały Emila. Część z tych informacji jest bardziej, a część mniej pewna.

Pierwsza z nich nadeszła z Krakowa:

W nocy z 14-go na 15-go stycznia fundacja ITAKA otrzymała telefon dotyczący Emila. Informator przekazał, że poprzedniej środy (6-go czy 13-go stycznia?? – tego jeszcze nie potwierdzono) widział osobę bardzo podobną do Emila w barze Green Way w Krakowie.
Chłopak miał przy sobie dużo bagażu i zaparzacz do kawy. Miał też ze sobą czarną teczkę i trochę ubrań z napisami „Finland” i „Australia”
Osoba, z którą kontaktujemy się w ITACE skontaktowała się z właścicielem jedynego Green Waya w Krakowie – w tej chwili czekamy na potwierdzenie z nagrania restauracyjnej kamery z tamtego dnia, czy informacje te są prawdziwe. Pozostajemy w kontakcie z restauracją i z informatorem za pośrednictwem ITAKI aby poznać więcej szczegółów


Kolejne zgłoszenie pochodzi z Barlinka:

Ktoś podobny do Emila był widziany 14 stycznia między 18:00 a 19:00. Przyszedł do fryzjera i zapytał o czas. Próbował powiedzieć coś po rosyjsku. Na głowie miał rosyjską czapkę, tzw. „uszatkę”.

Potem wyszedł i złapał autobus.

Człowiek, który to zgłosił widział poranny program i postanowił skontaktować się z nami.

Także w tej sprawie ITAKA pracuje nad kontaktem z fryzjerem i zdobyciu większej ilości informacji

Trzecia informacja także pochodzi z Krakowa:

Tym razem od Pani optyk, która zadzwoniła do TVN po porannym programie.
Zadzwoniliśmy do niej i rozmawialiśmy z nią za pośrednictwem tłumacza.
Powiedziała że młody mężczyzna, który jej zdaniem na 100%był Emilem, przyszedł do jej zakładu optycznego 5-go października, z wypisaną po francusku receptą na okulary. Uważa, że mógł je kupować dla kogoś innego.

Okulary zostały zamówione i tydzień później odebrał je I zapłacił kartą kredytową, wystawioną na nazwisko, którego nigdy wcześniej nie słyszeliśmy (przynajmniej na razie nie chciałabym go publikować). Wpisałam to nazwisko w google, ale bez żadnych rezultatów.
Wypróbował okulary, schował je do torby i wyszedł.
Miał na sobie czarno-czerwony dres I ciemne tenisówki. Kobieta powiedziała nam, że nie mówił zbyt dobrze po angielsku, ale biorąc pod uwagę fakt, że nasza rozmowa była tłumaczona, jej znajomość angielskiego mogła nie być wystarczająca i być może niewłaściwie oceniła ten fakt.

W przeciągu dni przed i pomiędzy tymi dwoma opisanymi, widziano młodego mężczyznę w grupie bezdomnych ludzi nieopodal sklepu 24h o nazwie Kesirik, nieopodal dworca głównego w Krakowie.

W sklepie optycznym nie mają kamery.
Wszystkie izostały przekazane ITACE i pozostajemy w tą osobą w kontakcie, by uzyskać więcej szczegółów.

Emil nie ma problemów ze wzrokiem, o ile nie uległo to zmianie w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, poza tym dość dobrze mówi po angielsku.


Kolejna osoba skontaktowała się z nami z Torunia


Powiedziała nam, choć nie jest na 100% pewna, że widziała kogoś tego samego dnia, w piątek 15-go stycznia na Starym Mieście w Toruniu. Miał na sobie szare spodnie i był bardzo podobny do Emila.
Wysoki i szczupły.
To wszystko


Ostatnie zgłoszenie, które do nas dotarło, pochodziło również z Krakowa.


Nasza informatorka także widziała poranny program w piątek 15-go. Nie była pewna co do wyglądy, ale chciała podzielić się tym, co widziała na wypadek, gdyby mogło nam to jakkolwiek pomóc.
Powiedziała, że 17 grudnia około 12 w południe jechała z mężem samochodem z Zakopanego w kierunku Krakowa, kiedy zobaczyli autostopowicza stojącego przy lesie, trzymającego dużą kartkę papieru z napisem „Warszawa”.
Było to między Myśleniami a Rabką.


W porządku chronologicznym przedstawia się to następująco:

• 5 listopada
– i następujący po nim tydzień – Kraków, sklep optyczny i sklep w pobliżu dworca głównego
• 17 grudnia - Zakopane, na południe od Krakowa – młody człowiek łapie stopa do Warszawy
• "Ostatnia środa", 6 lub 13 stycznia - Krakow, bar Greek Way. Południe Polski.
• 14 stycznia - Barlinek - fryzjer. Północny zachód of Poland, niezbyt daleko od granicy z Niemcami
• 15 stycznia- Toruń, Stare Miasto. Torun znajduje się na tej samiej wysokości państwa , co Barlinek, but bliżej stolicy- tylko 226 km od Warszawy.

Ta trasa ma sens nawet jeśli każde ze zgłoszeń jest poprawne, jednak w przypadku żadnego z nich nie potwierdziliśmy jeszcze, że na 100% dotyczyły Emila.
Oczywiście, te wiadomości napawają nas ogromną nadzieją, ale wciąż musimy liczyć się z możliwością, że być może żadna z nich nie zaprowadzi nas do Emila. Mogło równie dobrze chodzić o ludzi, którzy go fizycznie przypominają.

A zatem, w Krakowie:

Z pomocą Filipa w Warszawie skontaktowałam się z wieloma gazetami I lokalnym programem TV w Krakowie by poinformować ich o możliwości pobytu Emila w tym mieście. Na chwilę obecną przynajmniej jedna tamtejsza gazeta może nam pomóc z informacją!

Jeśli zdobędziemy informację dotyczącą dokładnej daty, kiedy osoba mogąca być Emilem była widziana przy sklepie przy krakowskim dworcu, może udało się też nagrać jego obraz na którąś z kamer na dworcu, może nawet – na kamerę sklepową. Czekam na więcej informacji. Jeśli osoba podobna do niego kręciła się po tym terenie przez parę dni, jest całkiem możliwe, że inne osoby które tam przebywają lub pracują mogłyby go rozpoznać. Bardzo pomocne byłyby plakaty na zewnątrz sklepu i rozmowa z właścicielem!

Także ludzie, z którymi spędził czas mogą być tu bardzo pomocni, a jeśli najprawdopodobniej nadal spędzają w tamtym rejonie czas, może udać się dotrzeć do nich i porozmawiać, pokazując im zdjęcie na plakacie.
Jeśli mieszkacie w Krakowie lub macie kontakt z kimś, kto mieszka i moglibyście nam pomóc w poszukiwaniach i informacji o mieście, prosimy - skontaktujcie się z nami!

Moglibyśmy przesłać plakaty, gdyby ktoś zechciał je tam rozkleić. Zaczęliśmy rozsyłać wiadomość do wszystkich sieci i organizacji na terenie Krakowa – jeśli mieszkasz tam lub znasz osoby z Krakowa, bardzo prosimy o pomoc przy tym zadaniu!


Obserwacja z Barlinka:
W tym momencie, jako że cała sytuacja jest tak niecodzienna, bardzo ciężko jest nam stwierdzić, że coś nie jest typowe dla Emila. Żadne z nas nie spodziewałoby się, że Emil pójdzie do fryzjera by obciąć włosy, gdyby normalnie kontynuował swoją podróż lub był w Finlandii lub Szwecji.
Jednak w obecnej sytuacji wszystko jest możliwe, zatem z całą pewnością trzeba skupić się na rozprzestrzenianiu wiadomości i rozlepieniu plakatów w tej miejscowości.
Jeśli ITAKA dotrze do jakiegokolwiek nagrania od fryzjera lub z tej okolicy, będziemy w stanie stuprocentowo potwierdzić lub odrzucić ten trop.
Mam nadzieję że w poniedziałek wszystko się rozjaśni.

Być może Emil w Toruniu:

Nie mamy tu zbyt wielu informacji, ale jeśli zdołamy rozkleić plakaty wokół Starego Miasta i zamieścić zdjęcie Emila w lokalnej gazecie, być może znajdzie się ktoś jeszcze, kto rozpozna Emila jeśli ten naprawdę tam był. Skontaktowałam się z magazynem „Nowości” i mam nadzieję, że zechcą nam z tym pomóc! Wiadomość została też przekazana ITACE, poprosiłam tez osobę, która się z nami skontaktowała o więcej detali.

Proszę, skontaktuj się z nami jeśli możesz i chcesz poradzić nam w sprawie Krakowa, Barlinka lub Torunia, możesz pomóc przy rozklejaniu plakatów i roznoszeniu ulotek, sprawić, by napisały o Emilu lokalne gazety, dotrzeć do osób, które przebywają w pobliżu opisanych miejsc lub jakkolwiek inaczej nas wesprzeć!
Jeśli to konieczne, będziemy podróżować do każdego z miejsc, w których mógł być, by szukać więcej informacji.

Miejmy nadzieję, że wtorkowy program "ktokolwiek widział ktokolwiek wie" przyniesie nam więcej informacji!!

Tęsknię za moim bratem
Emma

Read more on this article...

Jeśli chcesz pomóc

Informacja:

• Lista e-maili do drukarni w Polsce i w Niemczech.
Być może adresy można zdobyć w jakiejś organizacji zrzeszającej drukarnie

Wyślij do emma.amande@gmail.com wpisując temat: PRINT POL/GER

Kasia przesłała nam dwa dobre kontakty do drukarni w Warszawie - Ekspresowa Drukarnia i ksero Skarabeusz.

• Adresy e-mailowe do lokalnych oraz krajowych mediów w Polsce, Niemczech i Danii, a także w innych krajach

Wyślij do emma.amande@gmail.com wpisując temat: MEDIA POL/GER/OTHER


Otrzymaliśmy informacje kontaktowe do największych gazet w Polsce: Gazeta Wyborcza., Dziennik, Rzeczpospolita, Fakt i Superexpress.

Znaleziono także świetną stronę z adresami do wszystkich mediów:
http://www.abyznewslinks.com/ !

Jeśli jednak masz jakiś bezpośrednie kontakty, które mogłyby nam pomóc w poszukiwaniach Emila, proszę poinformuj nas! Dziękujemy!

• Adresy e-mailowe a także normalne adresy do osób kontaktowych w organizacjach, kościołach i zakonach – w Polsce, Niemczech, a także Danii.

Wyślij do emma.amande@gmail.com wpisując temat:
ORGANISATION/CHURCH POL/GER.

• Adresy e-mailowe do firm transportowych zajmujących się przewozem przez Polskę, Niemcy i Danię.

Posiadamy już listę ponad 500 firm przewozowych z Polski, z listy znajdującej się na: www.poland-transport.eu

Wyślij do emma.amande@gmail.com wpisując temat:
TRANSPORT POL/GER/OTHER

Firmy z powyższej listy są już poinformowane o poszukiwaniach.

Do zrobienia:
(proszę poinformuj nas, co już zrobiłeś!)

• Zapytaj firmy w Twojej miejscowości, czy są zainteresowane miejscem reklamowym na naszych plakatach w zamian za sponsorowanie drukowania plakatów. Tym samym, będą spełniali dobry uczynek. Liczba jest praktycznie nieograniczona, ponieważ plakaty, których sam nie możesz rozwiesić, mogą zostać przekazane innym osobom, które chcą nam pomóc w ich rozwieszaniu. Jedynym ograniczeniem jest to, że sponsorująca firma może zażyczyć sobie by plakaty rozwieszać w miejscach, w których mogą zobaczyć je potencjalni klienci.

Jeśli masz dostęp do wielu kopii, proszę poinformuj nas o tym!

• Utworzyłam już niemiecki blog: findetEmil.blogspot.com. Jest wciąż pusty ale zamieszczę wszystkie posty z angielskiego bloga w szkicach, zaproszę osoby, które chcą pomóc w tłumaczeniu, a następnie wszystkie gotowe posty zostaną opublikowane.

• Jeśli chcesz pomóc w tłumaczeniu bloga, proszę napisz do mnie!
tworzę listę wszystkich osób, które już skontaktowały się ze mną w sprawie pomocy przy tłumaczeniu..

• Informacje będą ukazywać się też na polskim blogu, szukajacEmila.blogspot.com, więc jeśli chcesz pomóc w tłumaczeniu wiadomości, napisz do mnie, a ja się z Tobą skontaktuję!

• Sugerowany tekst informacji prasowej, do uzupełnienia i rozesłania

Temat: Press info

Możesz również kontaktować się z mediami, podając bezpośrednio informacje z naszych blogów.

Podaj kontakt: emma.amande@gmail.com

• Rozesłać wiadomości na facebooku do różnych dużych grup w Niemczech i Polsce, a także w innych krajach

• Publikować wiadomości w Internecie, na różnych angielskich, polskich i niemieckich forach, grupach i portalach społecznościowych

• Rozwieszanie plakatów i rozdawanie ulotek
Wyślij swój adres na nasz adres e-mailowy i napisz jak dużo ulotek/plakatów możesz rozdać, żebyśmy wiedzieli ile mamy Ci przesłać. Jeśli mieszkasz w pobliżu miejsc, przez które będziemy przejeżdżać, możemy spotkać się po drodze.


Powyższa lista będzie uaktualniana
Ściskamy Was i dziękujemy!
Read more on this article...

PLAN POSZUKIWANIA EMILA

Plan na chwilę obecną – pojechać prosto do Warszawy i rozpocząć poszukiwania w miejscu, z którego otrzymaliśmy ostatnią wiadomość od Emila.
Z emaili, które Emil wysłał do nas i rodziny w Odessie (Ukraina) wiemy, że w Warszawie był 1. października i planował pojechać do Berlina jeszcze tego samego wieczoru. Mógł podróżować autobusem, pociągiem lub stopem.
Gdyby podróżował do Berlina stopem, prawdopodobnie jechałby drogą E30, przez Sochaczew, Łowicz, Konin, Wrześnię, Poznań, a następnie przez Świebodzin i Rzepin, żeby przekroczyć granicę z Niemcami w Słupicach/Frankfurcie.
Inna możliwa trasa – droga jadąca przez Kutno, następnie Sochaczew i Łowicz, przekroczenie granicy z Niemcami w Kostrzynie nad Odrą.

Co planujemy robić w Polsce:
- Sprawdzić czy dane osobowe Emila znajdują się w bazach danych firm przewozowych (autobusy, PKP) – być może z pomocą policji
- Rozwieszenie plakatów na dworcach kolejowych, autobusowych oraz przystankach, a także w pobliskich sklepach oraz w miejscach, gdzie mógł korzystać z Internetu
- Przepytanie osób pracujących na dworcach lub spędzających tam dużo czasu
- Przekonanie osób pracujących/spędzających czas na stacjach, że sytuacja jest poważna i rozpowszechnienie pomiędzy nimi ulotek o poszukiwaniach Emila
- Współpraca z osobami, które chcą nam pomóc w rozwieszaniu plakatów
- Skontaktowanie się z firmami przewoźniczymi i prośba o rozpowszechnieniu ulotek w języku Polskim, Rosyjskim, Niemieckim, Angielskim pomiędzy kierowcami TIR-ów.
- Rozwieszenie plakatów na stacjach benzynowych, miejscach postojowych dla TIR-ów, itp., w mieście oraz w pobliżu miasta
- Rozmawianie z ludźmi pracującymi/spędzającymi czas w tych miejscach
- Kontakt z lokalnymi i krajowymi mediami, aby wzbudzić możliwie jak największe zainteresowanie sprawą zaginięcia Emila.
Spróbujemy zatrzymać się we wszystkich miejscach na wszystkich możliwych trasach, którymi Emil mógł pojechać z Warszawy do Berlina. Nie mamy jeszcze gotowego planu jak odwiedzić wszystkie dworce kolejowe i autobusowe, a także stacje benzynowe oraz miejsca postoju ciężarówek, ale pracujemy nad tym.
Prawdopodobnie, gdy już będziemy bliżej, pojawi się wiele nowych pomysłów, jak szukać Emila. Jeśli macie jakieś dobre pomysły, proszę poinformujcie nas, a dodamy je do naszej listy! Jeśli chcecie pomóc nam w rozwieszaniu plakatów w wyżej wymienionych miejscach, skontaktujcie się proszę z nami!

Z Berlina mamy zamiar w podobny sposób kontynuować poszukiwania w kierunku Danii.
Oczywiście, istnieje taka możliwość, że Emil pojechał w inne miejsce, być może nawet nigdy nie był w Warszawie. Ponieważ jest to jedyna wskazówka, którą posiadamy, rozpoczniemy poszukiwania właśnie tam.
Read more on this article...

Friday, January 15, 2010

Informacje o podróży Emila


Kiedy Emil wyruszył ze Sztokholmu w czerwcu to miała być przygoda. Nie wziął ze sobą pieniędzy i myślę, że on chciał po prostu podążać za natchnieniem które wydawało się że odczuwa. Nie miał ze sobą komórki ani żadnych kart bankowych.
Wziął ze sobą paszport i wciąż miał go ze sobą gdy wyjeżdżał z Odessy. Najwyraźniej Emil podróżował w beztroski i dość ryzykowny sposób, sypiając na plażach, w parkach, itp. Z tego co nam powiedziała rodzina z Odessy wielokrotnie wpadał w kłopoty zbytnio ufając ludziom spotkanym na ulicy.

Przy jednym z pierwszych kontaktów z nim gdy był akurat we Włoszech powiedział na czacie Gmaila, że zajmował się jakimś projektem, ale chciał zostawić to jako niespodziankę dla nas do czasu swojego powrotu do domu. Powiedzieliśmy mu o naszych planach na jesień i był bardzo pozytywnie nastawiony i zaangażowany w to co działo się tam i tu.
Mojej mamie wysłał wcześniej e-maila gdy był w Niemczech i pisał, że pracował nad jakimś projektem. Następnym razem napisał do nas z Odessy na Ukrainie, 27-go sierpnia. Wciąż pracował nad tym projektem. Spędził tam miesiąc i 25-go września znów skontaktował się z naszą matką. Miał za sobą niemiłą sytuację z pobiciem i kradzieżą i pisał, że zaczyna podróż powrotną do domu. Kiedy wyjeżdżał w czerwcu powiedział, że wróci do domu na jesień.
Emil nie miał doświadczenia w podróżowaniu autostopem kiedy wyruszał ze Szwecji i nie wiem, ile podróżował w ten sposób w czasie swojej wyprawy a ile za pomocą pociągów/autobusów, czy podróżował bez biletów czy gdzieś pracował i zarabiał pieniądze.
Sądzę, że dużo sypiał na powietrzu, jako że często robi to nawet w ziemie w Szwecji śpiąc w Tipi albo “laavu” i nawet jeśli miał pieniądze nie sądzę, żeby był typem osoby, która pójdzie do hotelu jeśli ktoś go tam specjalnie nie zaprosi. Wielu pytało czy używał sieci CouchSurfing albo Hospitality Club ale o ile mi wiadomo nigdy z żadnej z nich nie korzystał. Nie znaleźliśmy też profilu na jego imię.
W Szwecji często razem zbieraliśmy różne produkty ze śmietników, znajdując dobre owoce i warzywa które sklepy i markety wyrzuciły, więc myślę, że żywił się też w ten sposób tak często jak to było możliwe podczas swojej podróży.

Myśląc o tym co moim zdaniem byłoby ekscytujące dla Emila i czytając maila od Risto, ojca fińskiej rodziny w Odessie wygląda na to że Emil mógł kontynuować życie i podróżowanie jako letni poszukiwacz przygód nawet gdy zrobiło się trochę chłodniej, sypiając na zewnątrz albo w miejscach, które sam znalazł.
Słyszałam, że dworzec centralny w Warszawie jest miejscem gdzie wiele osób mieszka i przesiaduje zarówno w dzień jak i w nocy. Ta, albo podobne stacje mogły być miejscem, gdzie Emil się zatrzymał zanim ruszył dalej.

On jest naprawdę słodkim i miłym chłopakiem w którego stylu jest podążanie za pomysłami i myślami oraz próbowanie tego co jego zdaniem jest interesujące. Mógł wpaść na zaskakujące pomysły.
W jednym ze swoich ostatnich e-maili Emil wypowiadał się o sobie w dosyć religijny sposób. To zaskakujące i może być oznaką dużych zmian w doświadczaniu i postrzeganiu przez niego świata, a także może w jego zachowaniu wobec nas i starego życia.
Jedna z możliwości jest też taka, że uciekł w swój własny świat (a może to nawet jakaś psychoza?) w którym kontaktowanie się z nami i dbanie o nasze uczucia względem jego zachowań nie jest na dla niego na pierwszym miejscu. Jednakże jeśli on żyje, jest wolny i przy zdrowych zmysłach to wie, że to by nas bardzo zraniło.

Powód, dla którego nie sądzę żeby to była zwykła ucieczka dla przygód jest taki, że jego - nasz styl życia jest dosyć przygodowy i eksperymentalny nawet w domu, wliczając w to szukanie różnych dróg by żyć w zgodzie z naturą, pracując nad rewolucyjnymi planami i projektami raju, bez nastawienia na konsumpcję, bez przyjmowania rządowych zasiłków, wynajdując własne interesy, próbując się naprawdę spotkać ze sobą i zwalczać problemy i ograniczenia naokoło nas wspólnie, w konstruktywny i kreatywny sposób, co już samo w sobie jest wyzwaniem, będąc ledwie dorosłą częścią rodziny.
Moim zdaniem on poszedł szukać jakiejś własnej przestrzeni, natchnienia, doświadczenia. Ponieważ wszystko z nim był w porządku gdy ostatnio go widzieliśmy i nasze relacje też były dobre, a w czasie jego podróży nawet lepsze, to oczywiste, że zaniepokoiło nas dlaczego się z nami nie kontaktuje.

Kiedy Emil wyruszył ze Sztokholmu w czerwcu to miała być przygoda. Nie wziął ze sobą pieniędzy i myślę, że on chciał po prostu podążać za natchnieniem które wydawało się że odczuwa. Nie miał ze sobą komórki ani żadnych kart bankowych.
Wziął ze sobą paszport i wciąż miał go ze sobą gdy wyjeżdżał z Odessy. Najwyraźniej Emil podróżował w beztroski i dość ryzykowny sposób, sypiając na plażach, w parkach, itp. Z tego co nam powiedziała rodzina z Odessy wielokrotnie wpadał w kłopoty zbytnio ufając ludziom spotkanym na ulicy.

Przy jednym z pierwszych kontaktów z nim gdy był akurat we Włoszech powiedział na czacie Gmaila, że zajmował się jakimś projektem, ale chciał zostawić to jako niespodziankę dla nas do czasu swojego powrotu do domu. Powiedzieliśmy mu o naszych planach na jesień i był bardzo pozytywnie nastawiony i zaangażowany w to co działo się tam i tu.
Mojej mamie wysłał wcześniej e-maila gdy był w Niemczech i pisał, że pracował nad jakimś projektem. Następnym razem napisał do nas z Odessy na Ukrainie, 27-go sierpnia. Wciąż pracował nad tym projektem. Spędził tam miesiąc i 25-go września znów skontaktował się z naszą matką. Miał za sobą niemiłą sytuację z pobiciem i kradzieżą i pisał, że zaczyna podróż powrotną do domu. Kiedy wyjeżdżał w czerwcu powiedział, że wróci do domu na jesień.
Emil nie miał doświadczenia w podróżowaniu autostopem kiedy wyruszał ze Szwecji i nie wiem, ile podróżował w ten sposób w czasie swojej wyprawy a ile za pomocą pociągów/autobusów, czy podróżował bez biletów czy gdzieś pracował i zarabiał pieniądze.
Sądzę, że dużo sypiał na powietrzu, jako że często robi to nawet w ziemie w Szwecji śpiąc w Tipi albo “laavu” i nawet jeśli miał pieniądze nie sądzę, żeby był typem osoby, która pójdzie do hotelu jeśli ktoś go tam specjalnie nie zaprosi. Wielu pytało czy używał sieci CouchSurfing albo Hospitality Club ale o ile mi wiadomo nigdy z żadnej z nich nie korzystał. Nie znaleźliśmy też profilu na jego imię.
W Szwecji często razem zbieraliśmy różne produkty ze śmietników, znajdując dobre owoce i warzywa które sklepy i markety wyrzuciły, więc myślę, że żywił się też w ten sposób tak często jak to było możliwe podczas swojej podróży.

Myśląc o tym co moim zdaniem byłoby ekscytujące dla Emila i czytając maila od Risto, ojca fińskiej rodziny w Odessie wygląda na to że Emil mógł kontynuować życie i podróżowanie jako letni poszukiwacz przygód nawet gdy zrobiło się trochę chłodniej, sypiając na zewnątrz albo w miejscach, które sam znalazł.
Słyszałam, że dworzec centralny w Warszawie jest miejscem gdzie wiele osób mieszka i przesiaduje zarówno w dzień jak i w nocy. Ta, albo podobne stacje mogły być miejscem, gdzie Emil się zatrzymał zanim ruszył dalej.

On jest naprawdę słodkim i miłym chłopakiem w którego stylu jest podążanie za pomysłami i myślami oraz próbowanie tego co jego zdaniem jest interesujące. Mógł wpaść na zaskakujące pomysły.
W jednym ze swoich ostatnich e-maili Emil wypowiadał się o sobie w dosyć religijny sposób. To zaskakujące i może być oznaką dużych zmian w doświadczaniu i postrzeganiu przez niego świata, a także może w jego zachowaniu wobec nas i starego życia.
Jedna z możliwości jest też taka, że uciekł w swój własny świat (a może to nawet jakaś psychoza?) w którym kontaktowanie się z nami i dbanie o nasze uczucia względem jego zachowań nie jest na dla niego na pierwszym miejscu. Jednakże jeśli on żyje, jest wolny i przy zdrowych zmysłach to wie, że to by nas bardzo zraniło.

Powód, dla którego nie sądzę żeby to była zwykła ucieczka dla przygód jest taki, że jego - nasz styl życia jest dosyć przygodowy i eksperymentalny nawet w domu, wliczając w to szukanie różnych dróg by żyć w zgodzie z naturą, pracując nad rewolucyjnymi planami i projektami raju, bez nastawienia na konsumpcję, bez przyjmowania rządowych zasiłków, wynajdując własne interesy, próbując się naprawdę spotkać ze sobą i zwalczać problemy i ograniczenia naokoło nas wspólnie, w konstruktywny i kreatywny sposób, co już samo w sobie jest wyzwaniem, będąc ledwie dorosłą częścią rodziny.
Moim zdaniem on poszedł szukać jakiejś własnej przestrzeni, natchnienia, doświadczenia. Ponieważ wszystko z nim był w porządku gdy ostatnio go widzieliśmy i nasze relacje też były dobre, a w czasie jego podróży nawet lepsze, to oczywiste, że zaniepokoiło nas dlaczego się z nami nie kontaktuje.

Wszystko co wiemy z ostatniego e-maila, który Emil wysłał z Warszawy 1-szego października to to, że próbował wrócić do domu na 8-mego i że rozpoczął podróż do Berlina.
Od fińskiej rodziny, która gościła Emila przez weekend w Odessie (Ukraina) zanim wyruszył w podróż do domu dostaliśmy cenne informacje o ubraniu Emila, rzeczach które miał ze sobą, ile miał gotówki, jak i kiedy (mniej więcej) wyruszył do Warszawy.

- W niedzielę 27 września Emil wyruszył z Odessy (Ukraina) nocnym pociągiem o 19.00 do Lwowa (też na Ukrainie), gdzie pociąg dotarł w poniedziałek 28 września rano. Ta 12-to godzinna podróż kosztowała około 8 Euro.

Z Lwowa jest wciąż daleka droga do Warszawy. Nie wiemy jak podróżował, ale od rodziny z Odessy wiemy, że mógł mieć do 92 euro jeśli niczego po drodze nie kupował, co jest dość prawdopodobne. Był więc w stanie kupić sobie bilet na pociąg lub autobus na część dalszej podróży. Jednakże mógł też oszczędzać pieniądze na później i podróżować autostopem.


- W czwartek 1-szego października napisał do nas e-mail około 11.00 z informacją, że jest w Warszawie i ma nadzieję dotrzeć do domu na 8-go października, na spotkanie które organizowaliśmy o projekcie o samowystarczalności, kulturze naturalnej i ekologii w który Emil był zaangażowany. Mówił, że ma wiele do opowiedzenia i że podczas podróży (od czerwca) cały jego świat wywrócił się do góry nogami. Brzmiał pozytywnie.

Tego samego dnia wysłał około 13.00 e-mail do rodziny w Odessie w którym pisał, że wieczorem wyrusza do Berlina. Pisał też, że miał kilka ciężkich doświadczeń podczas podróży. To mogło oznaczać, że został napadnięty i stracił pieniądze. Ojciec tej rodziny pisał do nas, że Emil został okradziony raz w Odessie i że wcześniej też wielokrotnie próbowano go okraść. To wszystko co wiemy o tym jak podróżował.

Według rodziny z Ukrainy gdy Emil opuszczał Odessę miał na sobie:
- Parę brązowych wąskich jeansów z zepsutym suwakiem
- Jasne buty sportowe
- Niebieską koszulę na t-shircie w biało-czarne paski (na zdjęciu)


Ze sobą miał:
- Stary, zielony śpiwór
- Dużą, czarną, plastikową torbę z białym, okrągłym logiem BMW ze swoimi rzeczami
- Małą kolorową torbę na ramię – robioną na drutach
- Mały koszyk
- Farby
- Pędzle, korzeń lukrecji i mały notes w małej kieszeni na klatce piersiowej
- Owoce, warzywa i chrupkie pieczywo „Finn Crisp”
- Fińską Księgę Psalmów w niebieskiej okładce i Nowy Testament wydany przez Gideon (prezent od fińskiej rodziny misyjnej)
- Brązowy sweter




Emma
Read more on this article...

Thursday, January 14, 2010

Informacje mogące pomóc w odnalezieniu Emila


Emil Petrov, 20 lat




Wygląd: wzrost powyżej 190cm, szczupły, szerokie ramiona.

Długość włosów: za brodę, włosy skołtunione, przechodzące w „dredy”

Głos i sposób poruszania się: spokojny, czasem lekko spięty.
Mówi po: fińsku, szwedzku, angielsku, trochę rozumie niemiecki.

Podczas podróży miał na sobie prawdopodobnie:
znoszone brązowe dżinsy z zepsutym zamkiem, niebieską koszulę (na zdjęciu), jasne buty(rozmiar 44-45),brązowawy wełniany sweter i jasną kurtkę.

Prawdopodobnie miał przy sobie: Stary zielony śpiwór, dużą czarną plastikową torbę z białym logo BMW i rzeczami w środku, plecioną, kolorową, małą torbę na ramię, mały koszyk, farby i pędzle do malowania, korzenie lukrecji i mały notatnik w przedniej kieszeni koszuli, fińskie wydanie Księgi Psalmów i Nowy Testament w niebieskiej oprawie wydane przez gedeonitów.

Był w Warszawie 1-go października 2009, miał zacząć podróżować w stronę Szwecji. Planował jechać przez Berlin. Prawdopodobnie jechał autostopem, być może pociągiem lub autobusem.

findingemil.blogspot.com
szukajacemila.blogspot.com


Jeśli wiesz cokolwiek o losie Emila, prosimy DAJ NAM ZNAĆ
E-MAIL (preferowane) : emma.amande@gmail.com
TEL. PL: 0048 222 1954 50, SMS: 0048 880 210 236


Dziękujemy!
Rodzina Emila
Read more on this article...

Najnowsze zdjęcia Emila, zrobione przez goszczącą go w Odessie (Ukraina) rodzinę, u której mieszkał zanim przyjechał do Warszawy.




Read more on this article...