Monday, February 1, 2010

Meeting one Krakowian Emil


Piatek byl bardzo ekscytujacy.
Myslelismy, ze tylko kilka godzin dzieli nas od znalezienia Emila.

Pomiedzy 9 a 10 dostalismy telefon od kogos kto czytal artukul w "Gazecie Wyborczej" i byl przekonany, ze zna Emila ktorego szukamy.
Mial do niego numer telefonu, ale poniewaz tamtez Emil wygladal jakby jego sytuacja nie byla zbyt dobra byc moze nie chcial on byc znaleziony.
zdecydowalismy sie sprobowac sprawdzic czy to nasz Emil nastepnego dnia.
mezczyzna ktory wczesniej dzwonil powiedzial, ze moze umowic nas na spotkanie dzieki ktoremu moglibysmy zebrac wiecej informacji.
(gdyby to byl on i gdyby nie chcial sie z nami skontaktowac bordzo wazne bylo zeby zrobic to jak najlepiej).

Zadzwonila takze Linda z Hostelu kiedy przyjechalismy do miasta i powiedziala, ze kilkoro "pankow" ktorzy spedzali czas na Grodzkiej mieszkaja teaz w Hostelu i przynajmniej jeden z nich rozpoznal Emila.
odrazu tam poszlismy.
byli pijani w tym czasie ale powiedzieli, ze widzieli Emila kilka dni wczesniej w parku.
opis Emila brzmial bardzo prawdopodobnie i facet z ktorym rozmawialismy powiedzial, ze bedzie pytal o Emila i "trzymal reke na pulsie"
wymienilismy numery i myslimy, ze on moze zabrac nas do ukrytego miejsca trudnego do znalezienia jesli nie zna sie odpowiednich ludzi.
Emil moze tam przebywac.


w sobote rano Olga zadzwonila do kogos imieniem Emil i bardzo szybko zorientowalismy sie, ze to nie Emil ktorego szukamy. niestety.
zdecydowalismy sie jednak z nim spotakc, zeby zobaczyc czy faktycznie wyglada jak "nasz Emil" i ludzie mogli ich mylic. Jednak nie byli w ogole podobni i Emil ktorego spotkalismy bardziej wygladal na 30 niz na 20 lat.

wczoraj wieczorem w drodze do miasta takze otrzymalismy telefon od kobiety, ktora twierdzila, ze widziala Emila w tramwaju.
Jednak nie mowila ona po angielsku i my nie mielismy nikogo kto mowil by po polsku z nami, takze oddzwonimy do niej dzisiaj.

wielka szkoda dlatego, ze miala by ona ta osobe wlasciwie zaraza przed soba... zasugerowala ona jednak zeby na plakatach umiescic numer do kogos kto mowi po polsku. bardzo dobry pomysl, zajmiemy sie tym niebawem.

w kazdym razie opisala ona "Emila" i wszystko brzmialo bardzo prawdopodobnie poza broda i wasem. Oczywiscie mozliwe jest, ze Emil zarosl troche od czasu zdjec w Odesie we wrzesniu.

kolejnym pomyslem jest to zeby dodac do plakatow prosbe do ludzi, ktorzy mysla, ze widza Emila o porozmawianie z nim.
uczynilo by to zgloszenie widzenia go bardziej prawdopodobne dlatego, ze tyle informacji mozna potwierdzic przez rozmowe.
nawet jesli on powiedzmy chce sie ukrywac i uzywa flaszywego imienia osoba rozmawiajaca z nim slyszala by jego glos, albo widziala jak zareagowal by na to co maja do powiedzenia itd.

Kolejne zgloszenie o rozpoznaniu Emila w grudniu na rynku glownym w Krakowie.
ciagle jednak nie ma dowodow, ze to byl on.

gorace pozdrowienia z Krakowa

No comments:

Post a Comment